Rozmówca Naczelnej Redakcji Gospodarczej dodaje, że wyliczenia dotyczące luki VAT są różne w zależności od przyjętej metodologii. Dużo ważniejsza, w jego ocenie, jest natomiast zmniejszająca się różnica pomiędzy rzeczywistymi a możliwymi do osiągnięcia wpływami z VAT.
- Istotne jest to, jaka jest dynamika zmiany tej luki. Przyjmuje się, że w 2015 roku wyniosła 24 procent, a w 2016 procent wysokości tych wpływów, które powinny być uzyskane. Minister finansów powiedział niedawno, że według wstępnych szacunków w 2017 roku było to 14 procent. Gdyby rzeczywiście tak było, to byłaby ogromna zmiana - podkreśla ekspert.
Od kiedy badać sprawę?
Zdaniem Michalika, problemowi luki podatkowej należałoby się przyjrzeć od 2004 roku, czyli od wejścia Polski do Unii Europejskiej, bo, jak mówi, wtedy zaczęło się przyjmowanie przepisów europejskich regulujących m.in. te kwestie. Według Tomasza Michalika to prokuratura jest jednak właściwym organem do zbadania sprawy.
Ekspert podkreśla, że problem wyłudzeń VAT jest w dużej mierze powiązany z obrotem wewnątrzwspólnotowym, który pozwala na zastosowanie zerowej stawki VAT na towary dostarczane do krajów unijnych.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Polskie Radio 24, Karolina Mózgowiec, md