Tempo wzrostu produkcji budowlano-montażowej na poziomie 3,2 procent, zdaniem ekonomistów, rozczarowuje, ale stoi za tym też bardzo dobry styczeń zeszłego roku - wtedy ten sam odczyt pokazał niemal 35 procent.
Chłodne prognozy dla branży
- Rekordowy był też cały ubiegły rok. Ten na pewno będzie słabszy - skomentowała w radiowej Jedynce Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.
Inwestycje samorządowe, zdaniem ekonomistki, rozpędzą się jeszcze w przyszłym roku. Tegoroczny styczeń - tradycyjnie słaby dla budownictwa - był też wyjątkowo zimny. Chłodne prognozy dla branży przyniosły też analizy firmy Euler Hermes.
Wynika z nich, że branża która w skali całego świata odpowiada za 10 procent aktywności gospodarczej jest dużo gorzej przygotowana do kryzysu dzisiaj niż dekadę temu. Ten rok ma też przynieść więcej upadłości, ale zdaniem Moniki Kurtek chudsze lata nie dotyczą wszystkich.
Zostaną, czy wyjadą?
- Znakiem zapytania są pracownicy ze wschodu, którzy wciąż są dużym wsparciem na budownictwa. Poluzowanie niemieckiego prawa pracy może otworzyć im furtkę do lepszych zarobków - mówił Przemysław Kwiecień, główny analityk XTB.
Według najnowszego raportu agencji Manpower - 3/4 pracowników z Ukrainy chce zostać w Polsce m.in. dzięki zadowoleniu z pracy,o obecności rodziny i przyjaciół.
Zdaniem Przemysława Kwietnia poza produkcją budowlano-montażową, styczniowe dane GUS były dobre - a najbardziej pozytywnym zaskoczeniem był wzrost zatrudnienia.
Marcin Jagiełowicz, ak, NRG