Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Michał Dydliński 03.01.2020

Eksperci: banki obciążą innych klientów kosztami przegranych procesów z frankowiczami

Wyrok warszawskiego sądu w sprawie frankowiczów może być przyczynkiem do tego, by rozstrzygnięcia w podobnych sprawach były podobne. Można zatem spodziewać się, że frankowicze gremialnie ruszą do sądów oczekując pozytywnych rozstrzygnięć dla siebie - mówiła w Rządach Pieniądza w Polskim Radiu 24 dr Małgorzata Starczewska- Krzysztoszek (Uniwersytet Warszawski). Według dr Artura Bartoszewicza (SGH) sądowe rozstrzygnięcia są bezpieczniejsze dla systemu niż ustawowe rozwiązanie tego problemu.

Dyskusja w audycji dotyczyła wyroku, który wydał Sąd okręgowy w Warszawie 3 stycznia. Chodziło o nieuczciwe, zdaniem kredytobiorców, postanowienia dotyczące przeliczania zobowiązania. W październiku 2019 r. korzystny dla frankowiczów wyrok wydał Trybunał Sprawiedliwości UE. Jednak tak wyrok TSUE, jak i ten sądu warszawskiego dotyczą konkretnych spraw. 

W opinii dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek wyroki w sprawach frankowiczów będę wpływały na wszystkich klientów korzystających z usług bankowych.

- Zapewne część kosztów, które banki będą z tego tytułu ponowić, będą starały się przerzucić na swoich klientów – stwierdziła ekspertka.
Według dr Artura Bartoszewicza ze Szkoły Głównej Handlowej, istnieją możliwości aby zastosować do frankowiczów rozwiązania systemowe, co pokazuje przykład Węgier. Jednak w Polsce „niestety zbyt duży wpływ na kształtowanie prawa wobec sektora bankowego ma sam ten sektor”.

- Siła banków w Polsce i lobbingu w tym zakresie jest tak ogromna, że (…) za każdym razem, gdy pojawiały się rozwiązania, które mogłyby w jakikolwiek sposób wpłynąć na powiększenie się kosztów sektora bankowego, natychmiast sektor bankowy je modyfikował lub doprowadzał do sytuacji, w której to rozwiązanie się nie pojawiało – dowodzi dr Artur Bartoszewicz.

Zaznaczył, że nie spodziewa się zatem rozwiązania systemowego tym bardziej, że wielu polityków wypowiadało się, że droga sądowa jest dla frankowiczów tą właściwą. Stwierdził, że jest to bezpieczne podejście.

- Jeśli linia orzecznicza ukształtuje się tak jak powinna, gdy mamy do czynienia niedozwolonymi klauzulami i umowy okażą się nieważne, to pojawi się pytanie o koszt systemowy takiego rozwiązania. A problem polega na tym, że nigdy nie został on wyliczony – mówił dr Artur Bartoszewicz.

- Sektor bankowy jest zainteresowany, żeby ta sprawa nie została rozwiązana, bo banki czerpią z tego ogromne korzyści. De facto mamy do czynienia z tzw. toksycznym instrumentem. To nie jest kredyt w tradycyjnym wydaniu – mówił o kredytach frankowych gość Rządów Pieniądza. Jego zdaniem, rodzi to pytanie szersze: o to z jakim sektorem bankowym mamy do czynienia i jaki powinien on być w celu zapewnienia bezpieczeństwa gospodarce i klientom.

- Przypomnę, że mamy ustawę bankową, która jednak nie rozwiązuje problemu – przypomniała dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek. Przypomniała o jej nowelizacji obowiązującej od 1 stycznia br., która stanowi, że kredytobiorcy mogą korzystać ze wsparcia nie w ciągu 18, a w ciągu 36 miesięcy i wynosi ono nie 1,5 tys. ale 2 tys. zł.

PolskieRadio24.pl, Anna Grabowska, md