Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Stanisław Brzeg-Wieluński 18.06.2020

Wiceminister finansów: "estoński CIT" stworzy nowe miejsca pracy

- Pomysł na "estoński CIT" da firmom większe poczucie bezpieczeństwa, ograniczy koszty prowadzenia oraz zachęci jej do inwestycji we własny rozwój - wyjaśniał Jan Sarnowski wiceminister finansów w audycji "Ekspres Gospodarczy" w Programie 1 Polskiego Radia. 

Wiceminister finansów tłumaczył, że "estoński CIT", nie jest dla każdej firmy np. dla start-up-ów ponieważ wymaga zatrudniania minimum 3 pracowników. Ale mogą z niego skorzystać spółki kapitałowe, cywilne, z ograniczoną odpowiedzialnością (z o.o.) oraz spółki, których udziałowcami są osoby fizyczne. 

I choć nowy CIT jest kierowany do każdego typu firmy, to z uwagi na ograniczenie przychodu do 50 mln złotych rocznie, chodzi głównie o zwiększenia innowacyjności i płynności finansowej małych i średnich firm. A to wzmocni polską gospodarkę, zwłaszcza teraz, gdy powoli wychodzi z zapaści spowodowanej pandemią.

Obowiązek nie płacenia podatku dochodowego dla firm (CIT) jest możliwy tylko w tym przypadku, gdy jej właściciele zachowają zyski w firmie, gdy je przeznaczą na inwestycje z wykorzystaniem środków własnych. Chodzi o zachętę do inwestowania kosztem konsumpcji właścicieli lub udziałowców firm. Dotyczy to zwłaszcza tych firm, które jak powiedział Jan Sarnowski rozbijały się o "szklany sufit niemożliwego do uzyskania kredytu".

Dlatego ten iście kopernikański przełom podatkowy, lansowany przez dekady przez takie think tanki jak np. Centrum im. Adama Smitha lub związki pracodawców, da firmom "bezpieczeństwo na wypadek kryzysu, większą płynność finansową, zachętę do rozwoju, także przez wzmacnianie ekspansji firm, zatrudnianie nowych pracowników, stosowania nowych technologii" - wymieniał zalety nowego pomysłu rządu Mateusza Morawickiego, wiceminister finansów Jan Sarnowski.

W jego opinii kryteria przyjęte w "estońskim CIT-cie" są na tyle uniwersalne, że w niektórych branżach jego wykorzystanie może sięgać ponad 97 proc. firm.

-Ten pomysł m na celu pomnażania środków trwałych firm, ograniczanie ich ryzyka prawnego, oszczędność czasu na administrację przez uproszczenie procedur, a dodatkowo będzie je chronić przed kontrolami ze strony fiskusa - zapewniał Jan Sarnowski. Nowy podatek będzie wprowadzony za pół roku, będzie kosztował budżet około 5 mld złotych. Ta forma fiskalnej ulgi dla konkretnej firm będzie obowiązywała przez 4 lata.


Program prowadził Błażej Prośniewski, zapraszamy od jej wysłuchania.

PR1/PR24/Błażej Prośniewski/sw