Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Stanisław Brzeg-Wieluński 17.09.2020

Płatności elektroniczne są coraz popularniejsze, co mocno ogranicza szarą strefę

W 2004 roku szara strefa stanowiła 19,3 proc. PKB, a w 2018 spadła już do 10,8 proc. PKB. Utracone korzyści dla budżetu państwa sięgały wówczas blisko 38,4 mld zł, z czego 31 mld zł można by odzyskać, gdyby we wszystkich restauracjach, punktach usługowych i sklepach wszyscy płacili kartą – pisze serwis businessinsider.com.pl.  

Analizę wpływu płatności bezgotówkowych na ograniczanie szarej strefy i luki podatkowej przeprowadził na potrzeby Cashless Congress Marek Rozkrut, szef Zespołu Analiz Ekonomicznych EY. W swoim raporcie wskazał na skalę transakcji, wytworzonych produktów czy świadczonych usług, które nie zostały zarejestrowane, na które nie ma paragonu czy faktury, a należne podatki i składki nie zostały odprowadzone. To wszystko składa się na szarą strefę, która zgodnie z szacunkami EY w 80,2 proc. może być ograniczona poprzez promowanie płatności elektronicznych.


karta płatnicza kredytowa 1200.jpg
MF chce ograniczyć szarą strefę. Stawia na płatności bezgotówkowe i zachęty dla biznesu

Trend będzie nadal wzrostowy

Według szacunku za 2018 rok – ostatnie dostępne dane – to ponad 38 mld zł według cen z tamtego roku utraconych dochodów państwa z szarej strefy gotówkowej. Z pasywnej szarej strefy natomiast, którą można ograniczyć przez płatności bezgotówkowe, to blisko 31 mld zł, z tego ponad 21 mld zł z tytułu VAT.

– Gdyby sieć terminali została dopełniona, wówczas obniżenie szarej strefy pasywnej wynosiłoby ok. 0,7 proc. PKB, to by się przekładało na wzrost dochodów sektora finansów publicznych przynajmniej o 1,8 mld zł – zaznaczył ekspert EY.

Jednak sytuacja w ostatnim czasie znacznie się poprawiła. Jeszcze w 2018 roku aktywni klienci opłacali kartami 50 proc. więcej niż gotówką (wszyscy klienci około 20 proc. więcej). Już na początku 2020 roku odsetki te wynosiły odpowiednio około 100 i 50 proc. Obecnie to około 150 i 90 proc. i wygląda na to, że trend będzie nadal wzrostowy.

Trzy czwarte wszystkich transakcji

Z danych BLIK-a wynika z kolei, że Polacy w drugim kwartale tego roku zrealizowali 97,4 mln transakcji, a w całym pierwszym półroczu – 175 mln. Na koniec czerwca z BLIK-a aktywnie korzystało 5,42 mln użytkowników, a więc prawie połowa wszystkich osób, które mają bankowe aplikacje mobilne. Tradycyjnie najwięcej transakcji realizowanych było w internecie – było ich aż 73 mln – to 110 proc. więcej niż rok temu i o 27 proc. więcej niż w pierwszych trzech miesiącach roku. Płatności w sieci to trzy czwarte wszystkich transakcji – czytamy na businessinsider.com.pl.

Polska znajduje się nieco powyżej średniej dla państw strefy euro pod względem liczby transakcji bezgotówkowych dokonanych kartą płatniczą. W przeliczeniu na jedną osobę dokonujemy ok. 122 takich transakcji w roku. Średnia w państwach UE wynosi blisko 150 transakcji, a średnia w państwach strefy euro 121. Mniej transakcji kartą płatniczą wykonuje się m.in. w Niemczech i Austrii, a więc krajach o trzykrotnie wyższym PKB na osobę niż Polska.

Amerykanie nadal preferują czeki

W Europie transakcje elektroniczne rozwinęły się w Skandynawii, a szczególnie w Danii i Szwecji. Obrót gotówkowy w tych krajach stanowi zaledwie kilka procent operacji finansowych. W Danii zmiany zaszły tak daleko, że od 2016 roku Narodowy Bank wstrzymał emisję papierowych pieniędzy. Daleko w tyle pozostały Stany Zjednoczone, Amerykanie są technologicznie zacofani i nadal nie wyszli z fazy posługiwania się czekami – podsumowuje serwis.


sztuczna inteligencja shuttestock-1200.jpg
600 tys. nowych profili zaufanych. Polacy coraz chętniej korzystają z e-usług

 

PolskieRadio24.pl/businessinsider.com.pl/DoS