Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Jarosław Krawędkowski 05.10.2020

Polski rynek mieszkaniowy odporny na koronawirusa. Spełnia rolę bezpiecznej przystani dla kapitału

Rynek mieszkaniowy w Polsce jest odporny na koronawirusa. Nie grozi mu zapaść ani bańka spekulacyjna, traktowany jest jako bezpieczna przystań dla kapitału, a w ciągu roku, dwóch, ceny nieruchomości mogą wrócić do wzrostów - oceniają w swojej analizie analitycy HRE Investments.

Jak piszą w swoim opracowaniu, o ile nie dojdzie do ponownego lockdownu, indeks HRE, obrazujący koniunkturę na rynku mieszkaniowym, powinien odbić najpóźniej w czwartym kwartale - prognozują analitycy HRE Investments.

Jak wskazują, napływające dane o popycie na kredyty hipoteczne, ale też informacje z rynku pracy i wyniki całej rodzimej gospodarki pokazują, że ze skutkami epidemii Polska radzi sobie lepiej, niż można się było spodziewać.

budowa domu east news 1200.jpg
GUS: w pierwszym półroczu br. oddano o 3 proc. więcej mieszkań niż przed rokiem

Rynek mieszkaniowy traktowany jako "bezpieczna przystań"

"Coraz częściej niepewność, która paraliżowała wiele osób jeszcze kilka miesięcy temu, ustępuje dziś miejsca ostrożnemu optymizmowi. Szczególnie dotyczy to rynku nieruchomości mieszkaniowych, który od niemal samego początku epidemii zajął tradycyjne dla siebie miejsce bezpiecznej przystani" - piszą eksperci w opublikowanej w poniedziałek analizie.

Wskaźnik HRE opisuje stan rynku nieruchomości – obecny świadczy o równowadze na rynku

Przypominają, że sytuację na rynku nieruchomości jest przez HRE Investments na bieżąco monitorowana za pomocą syntetycznego indeksu.

"Do jego stworzenia służy zestaw aż 18 wskaźników badających zmiany cen, ale też kondycję sektora bankowego, gospodarstw domowych i budownictwa. Interpretacja tego wskaźnika, jak i jego składowych jest taka, że zarówno zbyt wysokie (ponad 0,85), jak i zbyt niskie (poniżej 0,15) odczyty sugerują nierównowagi na rynku. Podczas gdy wyniki wysokie sugerować mogą narastanie bańki spekulacyjnej, to wyniki niskie sugerują zapaść na rynku mieszkaniowym" - czytamy.

Najnowszy odczyt - jak wskazują - staje w strefie bezpiecznej. Co więcej, główny indeks koniunktury na rynku nieruchomości w drugim kwartale zanotował spadek względem początku br. i przyjął wartość 0,686. To - jak piszą - o 0,043 pkt niżej niż wynikało ze zrewidowanego odczytu za pierwszy kwartał 2020 roku (0,729).

Pandemia nie naruszyła fundamentów rynku nieruchomości

"Można to zinterpretować tak, że rodzimy rynek mieszkaniowy ma silne fundamenty i w kolejnych kwartałach powinien dowieść, że jest wcześniej wspomnianą bezpieczną przystanią dla kapitału" - czytamy w analizie.

mieszkanie east news 1200.jpg

Łatwiej będzie można budować domy. Znika wiele inwestycyjnych absurdów

Według ekspertów rynek mieszkaniowy w Polsce jest do tego stopnia zrównoważony, że nawet pandemia nie naruszyła jego fundamentów.

W IV kwartale można się spodziewać nawet powrotu do wzrostu cen

- O ile nie dojdzie do ponownego lockdownu, indeks HRE, obrazujący całościowo koniunkturę na rynku mieszkaniowym, powinien odbić najpóźniej w czwartym kwartale. Spodziewam się, że najprawdopodobniej już w 2021, a na pewno w 2022 roku wrócimy do wzrostów cen, choć o niższej dynamice niż przed pandemią - uważa prezes HRE Think Tank Michał Cebula. Jego zdaniem, wzrosty wyniosą 3 pp. powyżej inflacji.

"Ostrożność banków, będąca następstwem pogorszenia portfela kredytowego, zaowocuje spadkiem udziału kredytów w finansowaniu inwestycji deweloperskich. Po stronie popytowej rynku zobaczymy dalszy wzrost zakupów gotówkowych mieszkań i jednoczesny odpływ depozytów z sektora bankowego na rynek nieruchomości, co może zaowocować kłopotami banków o słabym standingu finansowym. Będzie to impuls do rozwoju alternatywnych form finansowania budownictwa mieszkaniowego w Polsce" - prognozuje prezes HRE.

PAP, jk