Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Tomasz Kamiński 23.09.2010

Czechy tną wydatki, że aż boli

Czeski rząd w nocy ze środy na czwartek zatwierdził budżet na rok 2011.
Czechy tną wydatki, że aż bolifot. SXC

Gabinet Petra Neczasa próbuje wprowadzić znaczące oszczędności w wydatkach państwa, tnąc wydatki socjalne i obniżając pobory pracowników sektora publicznego.

Jak poinformował na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu premier Neczas, wydatki państwa w przyszłym roku będą niższe niż obecnie. Oznacza to - tłumaczył - że obniżone zostaną zasiłki socjalne, dodatki opiekuńcze, mniejsze będzie wsparcie dla budownictwa, a także 10-proc. redukcji ulegną wynagrodzenia pracowników sektora państwowego.

Czesi tną becikowe

Dalszych oszczędności czeski rząd chce szukać ograniczając m.in. wypłaty becikowego, zmniejszając dotacje dla ruchów i partii politycznych, nakładając podatek na premie dla parlamentarzystów, czy likwidując ulgę podatkową od nagród za wysługę lat w wojsku i policji.

Oceniana na 4,6 proc. PKB dziura budżetowa to 135 mld koron (około 21,6 mld zł). Minister finansów Miroslav Kalousek twierdzi, że bez radykalnych oszczędności deficyt sięgnąłby 6,6 proc. PKB.

Zmiany musi teraz zatwierdzić Izba Poselska (niższa izba parlamentu). Rządząca koalicja ma tam większość, ale głosowanie musi się odbyć do końca września.

Zmiany wywołały protesty

Przeciw oszczędnościom w budżecie i polityce płacowej czeskiego rządu, a przede wszystkim 10-proc. obniżce pensji, protestowało we wtorek w Pradze kilkadziesiąt tysięcy pracowników budżetówki. Rząd zapowiedział, że będzie kontynuował negocjacje ze związkami zawodowymi, lecz nie zrezygnuje z redukcji wynagrodzeń.

tk