Zgodnie z grudniową prognozą instytutu IFO, w 2021 r. niemiecka gospodarka ma wzrosnąć o 4,2 proc., czyli o prawie 1 pkt proc. mniej niż pierwotnie oczekiwano. Rok później wzrost ma wynieść 2,5 proc. W 2020 r. PKB Niemiec skurczyło się o 5 proc.
Mniejszy spadek PKB
Najnowsze dane pokazują, że niemiecka gospodarka drastycznie skurczyła się w zeszłym roku, po ciężkich ograniczeniach w walce z pandemią COVID-19. Spadek ten był jednak mniejszy niż oczekiwano – informuje Deutsche Welle. Powodem problemów największej gospodarki Europy jest zamknięcie znacznej części działalności gospodarczej przez większą część roku 2020 z powodu pandemii.
Jednak opublikowane kilka dni temu dane Federalnego Urzędu Statystycznego pokazują, że gospodarka radziła sobie stosunkowo dobrze w porównaniu z niektórymi innymi krajami europejskimi, częściowo dzięki prężnej bazie produkcyjnej Niemiec.
Lockdown w Niemczech. Doleśniak-Harczuk: Merkel liczy, że społeczeństwo się opamięta
Spadek produktu krajowego brutto (PKB) był również mniejszy niż przewidywali analitycy i mniej dotkliwy niż rekordowy spadek o -5,7 proc. w 2009 roku podczas światowego kryzysu finansowego.
Ograniczenia wpłynęły na wszystkie obszary gospodarki
Zdaniem ekspertów, sektor produkcyjny częściowo zrekompensował załamanie w sektorze usług, a przemysł silnie odbił się po okresie restrykcji w pierwszej fali pandemii w marcu i kwietniu. Mimo to ograniczenia te nie pozostały bez wpływu na niemal wszystkie obszary gospodarki. Spadek PKB o 5 proc. jest tym bardziej dotkliwy, że w 2019 roku odnotowano wzrost o 0,6 proc. Korzystnie wypada jednak w porównaniu z prognozami dla Francji, Włoch i Hiszpanii, gdzie Europejski Bank Centralny przewiduje spadek PKB odpowiednio o 9,3, 9,0 i 11,1 proc. – czytamy w serwisie dw.com.
Produkcja została w dużej mierze wyłączona z ostatniego lockdownu, który wprowadzono w Niemczech w listopadzie i przedłużono do końca stycznia. Restrykcje, których celem jest ograniczenie infekcji, koncentrują się przede wszystkim na sektorze usług i ograniczaniu kontaktów międzyludzkich. Fakt, że fabryki pozostają otwarte, pozwala na utrzymanie ciągłości linii produkcyjnych.
Wirusolodzy mówią o "nieobliczalności zagrożenia"
Przypomnijmy, że od dziś w Niemczech wprowadzono twardy lockdown. Mimo zaobserwowanej w ostatnich dniach w Niemczech tendencji spadkowej zakażeń koronawirusem, od dziś w wielu miastach i powiatach obowiązuje zaostrzony reżim sanitarny. Restrykcje mają potrwać co najmniej do 14 lutego.
Do połowy lutego zamknięte są szkoły, przedszkola i znaczna część placówek handlu detalicznego. Otwarte pozostają apteki i sklepy z artykułami pierwszej potrzeby. Powodem do obaw jest – według wirusologów – nieobliczalność zagrożenia, jakie wynika z dalszych mutacji SARS-CoV-2. Dwa dni temu media doniosły, że jedna z berlińskich klinik została objęta kwarantanną po wykryciu u 20 pracowników i pacjentów nowego szczepu koronawirusa z Wielkiej Brytanii.
PolskieRadio24.pl, PAP, dw.com, DoS