Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Tomasz Kamiński 17.12.2010

Bój o budżet UE: Londyn w natarciu

Padła pierwsza salwa w bitwie o budżet UE. Brytyjczycy wystosowali list z apelem o zamrożenie jego wielkości. Nikt oficjalnie go nie poparł.
Bój o budżet UE: Londyn w natarciufot. East News

Unijni przywódcy zobowiązali Komisję Europejską, by do czerwca przygotowała projekt wieloletniego budżetu po 2013 roku. Taka decyzja zapadła na zakończenie szczytu w Brukseli. We wnioskach ze spotkania nie ma zapisów dotyczących ograniczenia wydatków, ale Wielka Brytania nie ustaje w działaniach i montuje koalicję krajów domagających się oszczędności.

Nikt się za listem z Londynu nie wstawił

Polskie Radio dotarło do listu przygotowanego przez Londyn. Brytyjczycy szukają teraz dla niego poparcia. Z naszych informacji wynika, że liczba chętnych nie przekracza dziesięciu. Nie poparł go żaden kraj z Europy Środkowo-Wschodniej.

List nie zawiera na razie żadnych liczb. Zawiera natomiast apel o zamrożenie wydatków na poziomie obecnego budżetu. Znajduje się tam też argument, że skoro unijne kraje wprowadzają u siebie oszczędności, to musi to być odzwierciedlone w europejskim budżecie.

Przeciwnicy cięcia budżetu są spokojni

Polska, która jest największym beneficjentem obecnego budżetu, na razie przyjmuje te informacje ze spokojem. Według premiera Donalda Tuska, najważniejsze, że udało się obronić wnioski ze szczytu. Nie ma w nich żadnych zapisów o konieczności ograniczeniu wydatków w perspektywie finansowej po 2013 r.
- Brytyjskie pomruki o wyznaczaniu ostrego kursu oszczędnościowego budżetu europejskiego, nie znajdują odzwierciedlenia. O to nam chodziło - stwierdza Donald Tusk.

List Brytyjczyków niczego nie przesądza. Wywiera jednak presję na Komisję Europejską i to zanim przedstawiła ona projekt budżetu. To pokazuje, że w Brukseli na dobre rozpoczęła się batalia o przyszłą perspektywę finansową

- Rozpoczęły się już rytualne tańce różnych plemion wokół przyszłego budżetu - tak sytuację skomentował szef KE Jose Barroso.

tk