Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Michał Bieńkowski 24.02.2022

Wznowiony obrót na moskiewskiej giełdzie. Duża zmienność na rynkach

Złoty osłabił się po napaści Rosji na Ukrainę. W czwartek w stosunku do euro ok. godz. 6.30 złoty tracił ponad 6 groszy, a w stosunku do dolara - ponad 8 groszy. Handel na moskiewskiej giełdzie został na początku sesji zawieszony. Po ponownym otwarciu notowań główny indeks rosyjskiej giełdy tracił 20 proc. Rubel osłabił się wobec dolara o ponad 8 proc. i osiągnął historyczne minimum notowań na poziomie 89.99.

Napaść Rosji na Ukrainę mocno odbiła się na notowaniach złotego. W czwartek ok. 6.30 kurs złotego w stosunku do dolara wynosił 4,139 zł, czyli stracił on ok. 2,22 proc., a w stosunku do euro 4,646 zł, co oznacza spadek o blisko 1,5 proc.

Konsekwencje wojny wywołanej przez Rosję dotknęły także euro. Wspólna waluta notowana była ok. 6.30 po 1,122 dolara, co oznacza spadek o ponad 0,7 proc. Jeszcze więcej euro straciło w stosunku do jena - kurs wynosił ponad 128,5 jenów za euro, a więc do japońskiej waluty euro straciło ponad 1,1 proc.

Ze względu na porę ataku rosyjskiego giełdy amerykańskie i europejskie były zamknięte. Ale rosyjska napaść odbiła się na giełdach azjatyckich - Nikkei225, indeks giełdy w Tokio, spadał o ponad 544 pkt., czyli o ponad 2 proc. Hang Seng, indeks giełdy w Hongkongu, spadał o ponad 770 pkt., czyli o ponad 3,2 proc.

Ceny ropy a wojna na Ukrainie

Ropa na rynkach zdrożała od północy w czwartek o niecałe 5 proc. Notowania spadły po pojawieniu się informacji o ataku Rosji na Ukrainę, potem jednak znów zaczęły rosnąć.

Od północy czasu polskiego notowania ropy Brent przekroczyły 100 dol. za baryłkę, osiągając 102 dol., po godzinie 4 rano. Kiedy prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił rozpoczęcie ataku na Ukrainę, spadły o ok. 1 dol. Następnie znów zaczęły rosnąć. W sumie czwartkowy wzrost do godz. 6 sięgał 4,8 proc.

Amerykański indeks WTI przekroczył w szczytowym momencie 97 dol. za baryłkę, następnie spadł, by znów zacząć rosnąć do poziomu 96,5 dol. po godz. 6.

Ropa na rynkach drożała od 18 lutego - w zależności od indeksu o 2-3 dolary na baryłce.

Spotkanie NATO ws. ataku Rosji na Ukrainę

O 8.30 w Brukseli na pilnym posiedzeniu spotykają się ambasadorowie państw członkowskich NATO w związku z atakiem Rosji na Ukrainę. Ambasador Polski przy Sojuszu Północnoatlantyckim Tomasz Szatkowski, zgodnie z instrukcją z Warszawy, złożył wniosek o uruchomienie artykułu 4 Traktatu Północnoatlantyckiego.

Artykuł 4 mówi o konsultacjach sojuszników, jeśli którykolwiek z nich uzna, że jego integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo są zagrożone. Polska uruchomiła ten artykuł w 2014 roku, po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Do tej pory w historii Sojuszu artykuł był wykorzystywany sześciokrotnie, głównie przez Turcję w związku z konfliktem z Syrią.

Apel o dotkliwe sankcje

Senatorowie z oby amerykańskich partii apelują o nałożenie na Rosję dotkliwych sankcji za inwazje na Ukrainę i wzmocnienie obrony NATO. Prezydent Joe Biden zapowiada, że Moskwa poniesie surowe konsekwencje swoich działań.

- Decyzja Putina o inwazji jest złem. To paniczne posunięcie będące oznaką słabości, które okaże się jego błędem - oświadczył demokratyczny senator Chris Murphy. Polityk wyraził przekonanie, że naród ukraiński podejmie walkę z tyranem i USA mu w tym pomogą.

Inny demokrata Mark Warner oświadczył, że nielegalną inwazją Putin zakończył dziesięciolecia względnego pokoju. Senator wezwał kraje po obu stronach Atlantyku, by ukarały rosyjskiego przywódcę.

Republikański Senator Kevin Cramer oświadczył, że sankcje powinny były zostać nałożone wcześniej i obecnie należy je zastosować natychmiast. Senator Jeanne Shaheen napisała, że wszystkie narzędzia powinny zostać użyte, by powstrzymać wrogie działania Putina, które zagrażają nie tylko Ukrainie i Europie Wschodniej, ale wszystkim demokratycznym państwom na świecie.

Prezydent Joe Biden ma dziś wieczorem polskiego czasu wygłosić przemówienie, w którym poinformuje o dalszych sankcjach wobec Rosji.

  • Czytaj także:

W wyniku wojny PKB Ukrainy może spaść nawet o połowę. Scenariusze dla gospodarki

PolskieRadio24.pl/ PAP/ mib