Minister pracy Jolanta Fedak oskarżyła towarzystwa emerytalne o nierzetelną kampanię informacyjną w sprawie zmian w Otwartych Funduszach Emerytalnych. W środę do premiera trafiła lista 83 tysięcy podpisów pod protestem wobec rządowych propozycji zmian w OFE i zmniejszeniu ich udziału na rzecz ZUS w podziale składki ubezpieczenia emerytalnego. Zdaniem Jolanty Fedak taki protest "nie dziwi" w kontekście nierzetelnej, jak powiedziała, kampanii OFE.
W ocenie Jolanty Fedak protest poparła nieliczna grupa, w porównaniu z 14 milionami ubezpieczonych.
Jolanta Fedak zaprzeczyła w "Sygnałach Dnia", że w rządzie dochodzi do poważnych sporów w sprawie OFE. Szefowa resortu pracy podkreśliła, że wszyscy członkowie gabinetu Donalda Tuska zdają sobie sprawę z konieczności szybkiego zreformowania systemu emerytalnego.
Minister pracy oceniła kończące się w czwartek społeczne konsultacje w sprawie zmian w systemie emerytalnym jako udane. Powiedziała, że eksperci, związkowcy i ekonomiści zgadzają się ws. konieczności reformy Otwartych Funduszy Emerytalnych. Jolanta Fedak podkreśliła, że sam konflikt wewnątrz rządu jest zbytnio nagłośniony i przesadzony. Dodała, że ma w niektórych punktach inne zdanie niż Michałe Boni i Jacek Rostowski, ale nie oznacza to poważnego konfliktu.
Jolanta Fedak powiedziała, że należy dostosować szkolenia bezrobotnych do obecnej sytuacji na rynku pracy. Zaznaczyła, że wiele szkoleń nie spełnia swoich zadań i nie wpływa pozytywnie na podniesienie kwalifikacji bezrobotnego. Podkreśliła, że w krajach starej Unii Europejskiej polski pracownik jest wysoko oceniany.
IAR/agkm