Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Tomasz Kamiński 26.02.2011

Bieda na Słowacji, że aż piszczy

Bezrobocie na Słowacji jest tak uciążliwe, że rząd rozdaje pomoc nie socjalną, a wręcz humanitarną.
Premier Słowacji Iveta RadicovaPremier Słowacji Iveta Radicovafot. Wikipedia/EPP Summit/CC Uznanie autorstwa 2.0

Stopa bezrobocia na Słowacji rośnie systematycznie od jesieni 2008 roku. To dwa razy szybciej niż średnia UE.

Rząd podjął decyzję o udzieleniu pomocy humanitarnej rodzinom pobierającym zasiłki socjalne. Z państwowych magazynów organizacje charytatywne rozdadzą najbardziej potrzebującym 45 tys. ton mąki i makaronu.

Zdaniem analityków to konsekwencja trwającego w tym kraju kryzysu ekonomicznego. W 2008 roku słowacka gospodarka po raz pierwszy od 2001 r. weszła w okres recesji.

Głównym powodem spadku produkcji stało się drastyczne wyhamowanie handlu zagranicznego. To koszt, jaki Słowacja płaci za monotematyczność eksportu, który opiera się na dwóch gałęziach przemysłu - elektrotechniczny i samochodowy. 90 proc. produkcji tych sektorów trafia na zachodnie rynki.

Mimo wzrostu wskaźników ekonomicznych, słowaccy analitycy nie oczekują poprawy aż do roku 2014. Zagraniczne firmy ograniczają wzrost zatrudnienia, ale podnoszą wydajność. Jednocześnie nie przybywa nowych inwestycji.

Lewicowa opozycja zaapelowała do rządu Ivety Radicovej o obniżkę podatków i przeprowadzenie zmian w kodeksie pracy.

IAR/tk