Cymcyk uważa, że uchwalenie przyszłorocznego budżetu przed wakacjami to polityczne "wyskakiwanie przed szereg".
Ekonomista z Centrum imienia Adama Smitha Robert Gwiazdowski uważa, że plany wcześniejszego uchwalenia przyszłorocznego budżetu to decyzja polityczna, luźno związana z ekonomią.
Pojawiające się informacje Robert Gwiazdowski traktuje wstrzemięźliwie, jako mające niewielki wpływ na polską gospodarkę.
Według Pawła Cymcyka niego istnieje spore ryzyko, że do końca roku znacznie zmienią się prognozy takich wskaźników, jak inflacja, wzrost gospodarczy, stopa bezrobocia i kurs walutowy. W takiej sytuacji przyszłoroczny budżet trzeba będzie nowelizować - wyjaśnił. Z tych powodów ekonomista decyzję rządu traktuje jako czysto polityczną, ale zaznacza, że szybsze uchwalenie budżetu może nieco uspokoić atmosferę w drugiej połowie roku.
Rząd chce by budżet został przyjęty jeszcze przed wakacjami ze względu na objęcie przez Polskę prezydencji w Unii Europejskiej od 1 lipca.
Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna zapowiedział dziś, że Sejm chce jak najszybciej przyjąć rządowy plan ustawy budżetowej na 2012 rok. Nie jest wykluczone, że w tym celu posłowie będą pracowali także w wakacje - dodał.
IAR/tk