Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Tomasz Kamiński 25.05.2011

Seks sprzedaje się najlepiej (galeria)

Połóż mnie na podłodze, a zobaczysz, jaka jestem dobra - Takim hasłem promowano kafelki, które okraszono wizerunkiem ponętnej kobiety.
Nie będziesz mógł oczu oderwać. Taką sugestię przekazuje w reklamie swoich lornetek firma Bynolyt.Nie będziesz mógł oczu oderwać. Taką sugestię przekazuje w reklamie swoich lornetek firma Bynolyt.źr. boredpanda.com
Galeria Posłuchaj
  • Agata Małkowska (Media i Marketing Polska): Erotyka to łatwy temat zastępczy w reklamach
  • Michał Krejza (Euro RSCG) o ryzyku związanym ze stosowaniem motywów erotycznych w reklamie
  • Marcin Płassowski (Saatchi & Saatchi): Erotyka to łatwy sposób na zwrócenie uwagi konsumenta
Czytaj także

Jest pewna grupa tematów, które zawsze przyciągną uwagę konsumenta. Według Marcina Płassowskiego z agencji reklamowej Saatch&Saatchi, motywy erotyczne zdecydowanie się do nich zaliczają. Podobnie sądzą też inni.

- Nagość zawsze była towarem i w reklamie nie mogło być inaczej - stwierdza Agata Małkowska-Szozda z periodyku "Media & Marketing Polska".

Michał Krejza z agencji reklamowej Euro RSCG uważa, że gdyby tego typu tematyka nie napędzała sprzedaży, marketerzy zwyczajnie dawno by z niej zrezygnowali. Używają jej tymczasem nagminnie.

- Seks sprzedaje - podsumowuje.

Erotyka dotyczy głównie mężczyzn i bielizny

Krejza broni motywów erotycznych w reklamie. Mocno obstaje jednak przy tym, że dotyczy to tylko pewnych produktów.

- Zapewne połączenie z erotyką może być naturalne dla bielizny czy kosmetyków - mówi.

Najczęściej eros pojawia się w reklamach perfum, dla których także jest to motyw normalny. Krejza podaje przykład, który jego zdaniem konsekwentnie i udanie korzysta z elementów seksualnych.

- Od wielu lat w Polsce i na świecie w ten sposób promuje się marka zapachów Axe. Gdyby to nie działało, marketer na pewno szybko zmieniłby koncept - sądzi.

Stosowanie motywów erotycznych w reklamach nie jest jednoznacznie dobrym lub złym pomysłem. Wszystko zależy, jak zostaną wykorzystane, do kogo skierowany jest przekaz i jakiego produktu dotyczy.

- Motywy erotyczne najczęściej pojawiają się w kampaniach typowo męskich - uważa Agata Małkowska-Szozda.

Dlatego też eros będzie się pojawiał w reklamach samochodów.

- Seksualne aspekty będą widoczne w zachodnich reklamach aut, nawet częściej niż polskich - przyznaje Krejza.

Eros a kafelki i blacha dachowa

Małkowska-Szozda zaznacza, że pierwiastek seksualny nawet w męskich reklamach bywa wykorzystywany w sposób absurdalny.

- Duży biust nie ma nic wspólnego z produktem, jakim jest klej do tapet. Jedynym celem takiego elementu jest przyciągnięcie wzroku - ocenia Małkowska-Szozda. "Połóż mnie na podłodze, a zobaczysz, jaka jestem dobra". Takim hasłem promowano kafelki, które okraszono wizerunkiem ponętnej kobiety. Małkowska-Szozda uważa, że takie wykorzystanie erotyki jest nie do przyjęcia w dobrej reklamie.

Michał Krejza także wskazuje na produkty, dla których reklama erotyczna była co najmniej dziwna.

- Dla mnie jest nadużyciem, jeśli ktoś chce przykuć moją uwagę seksem do blachy dachowej - ocenia.

Dodaje, że taka reklama może wywołać u klientów niewłaściwie odczucia. Mogą pomyśleć, że firma o swoim produkcie nie ma nic dobrego do powiedzenia, więc ucieka się do erotyki.

Czasem temat zastępczy, a czasem świadoma prowokacja

Gdy agencja reklamowa odpowiedzialna za kampanię nie umie wymyślić niczego chwytliwego, zwykle ima się najprostszego sposobu.

- Wtedy zwykle pojawiają się właśnie elementy nagości - twierdzi Szozda.

Jednocześnie podkreśla, że nie jest to jednoznaczne z brakiem kreatywności.

- W przypadku niektórych męskich grup docelowych to jedyna forma dotarcia - zastrzega.

Płassowski zauważa, że nawet jeśli trzeba się odnieść do erotyki, to duże agencje reklamowe robią to w sposób zawoalowany. Inaczej dzieje się, gdy celem jest bezpośrednia prowokacja.

- Tak było w przypadku kampanii ubrań House pod hasłem "Virginity" (ang. dziewictwo), która wylądowała w Komisji Etyki Reklamy - przywołuje przykład Marcin Płassowski.

Kampania łączyła motywy erotyczne z religijnymi. Tym samym była ewidentnie obrazoburcza. Płassowski przyznaje jednak, że nawet w takiej sytuacji trudno stwierdzić, czy kampania szkodzi wynikom sprzedaży, czy im pomaga.

Aby obejrzeć galerię zdjęć wystarczy kliknąć TU

Więcej zdjęć można zobaczyć na stronie: www.boredpanda.com

tk