Słowaccy maszyniści rozpoczynają bowiem o godzinie 15.00 godzinny strajk ostrzegawczy. Powodem są niskie uposażenia, trudne warunki pracy i zbiorowe zwolnienia zapowiadane przez spółki kolejowe.
O 15-tej maszyniści zatrzymają pociągi na najbliższej stacji. Na trasach znajdzie się wówczas 246 składów pasażerskich i towarowych. Ponieważ dojdzie do dezorganizacji rozkładu jazdy należy uzbroić się w cierpliwość ze względu na opóźnienia pociągów.
Peter Dubovsky przewodniczący Związku Zawodowego Słowackich Maszynistów przyznaje, że strajk jest ostateczną formą protestu, ale maszyniści nie mieli innego wyjścia.
- Rozmowy z ministerstwem transportu zostały przerwane. Nie spełniono żadnego z naszych żądań, Co więcej ostrzeżono nas, że strajk jest nielegalny - oświadczył Dubovsky.
Maszyniści żądają zwiększenia uposażeń. Przeciętna płaca słowackiego maszynisty po przepracowaniu 30 lat wynosi bowiem jedynie 750 euro. Kolejnym postulatem jest możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę. Aż dwie trzecie z 2500 maszynistów dobiega pięćdziesiątki. Strajkujący postulują również w imieniu wszystkich kolejarzy wstrzymanie zbiorowych zwolnień.
Słowacka Spółka Kolejowa i spółka transportowa Cargo mają zwolnić do roku 2014 ponad 2000 kolejarzy.
IAR/ab