Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Tomasz Kamiński 05.08.2011

Unijny komisarz ds. gospodarki próbuje uspokoić rynki

Polskie i zagraniczne indeksy notują silne spadki. Inwestorzy giełdowi wyprzedają akcje. Obawiają się, że Stany Zjednoczone wracają na drogę recesji, a kolejne kraje strefy euro staną na skraju bankructwa jak Grecja i Irlandia.
Olli RehnOlli Rehnfot. Wikipedia/Greek Prime Minister's Office/CC Attribution-Share Alike 2.0 Generic

Komisja Europejska kolejny dzień stara się uspokoić nastroje i zapewnia, że sytuacja w strefie euro jest pod kontrolą. W piątek znowu europejskie giełdy odnotowały duże spadki cen akcji. Na celowniku rynków są też dwie duże, unijne gospodarki - Włochy i Hiszpania, których obligacje zanotowały w ostatnich dniach rekordowo niskie ceny. Inwestorzy obawiają się, że te dwa kraje są następne w kolejce do tego, aby stanąć na skraju bankructwa.

Komisarz do spraw gospodarczych Olli Rehn, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej w Brukseli zapewniał, że nie ma żadnych powodów do paniki. - Niepokój rynków zaobserwowany w ostatnich dniach jest po prostu niczym nieuzasadniony. Takie dramatyczne zmiany na rynkach są niezrozumiałe. To nie jest tak, że fundamenty gospodarek Włoch, czy Hiszpanii zmieniły się w ciągu nocy. Oba kraje zobowiązały się do ambitnych działań jeśli chodzi o oszczędności, politykę fiskalną i ożywienie gospodarcze. Oba kraje też te programy wdrażają - podkreślił unijny komisarz. Powtórzył, że Bruksela nie rozważa obecnie planu ratunkowego dla tych państw, bo nie ma takiej potrzeby.

Olli Rehn przyznał jednak, że nie takiej reakcji spodziewała się eurogrupa podejmując przed dwoma tygodniami decyzje o przyznaniu finansowego wsparcia Grecji, zapowiadając ściślejszą współpracę i wzmacniając europejski fundusz ratunkowy dla bankrutów. Krajom strefy euro wydawało się, że to uspokoi sytuację na rynkach, ale tak się nie stało. Teraz - jak podkreślał unijny komisarz - konieczne jest wdrożenie tych postanowień, by zwiększyć zaufanie inwestorów do eurolandu. Komisarz do spraw gospodarczych nie powiedział na specjalnie zwołanej konferencji prasowej nic ponad to, co już było wiadomo.

Olli Rehn starał się natomiast uspokoić sytuację, a sama jego obecność miała pokazać, że Komisja Europejska monitoruje sytuację. Tym bardziej, że od kilkunastu dni nieobecny jest przewodniczący Komisji Jose Barroso. Rzecznicy Komisji tłumaczą, że pojechał do Portugalii na urlop, ale jest na bieżąco informowany o sytuacji w eurolandzie. Te tłumaczenia jednak nie przekonują i już słychać głosy, że Jose Barroso woli wygrzewać się na plaży w kraju, aniżeli zajmować się kryzysem w strefie euro.

tk