Tuż po ogłoszeniu wiadomości akcje Yahoo wzrosły o 6 procent. Bartz została zwolniona rok przed wygaśnięciem umowy z firmą. Tymczasowym następcą został Tim Morse, odpowiadający do tej pory za finanse spółki.
Do końca grudnia okaże się, czy spółka będzie miała nowego szefa jeszcze w tym roku. Decyzja o zmianach na szczycie była spodziewana od jakiegoś czasu. Od roku w spółce badano przyczyny jej słabych wyników. W ostatnich dwóch tygodniach przeprowadzono niezależny audyt. Ostatecznie uznano, że jedyny sposób na zaradzenie problemom to dymisja szefowej firmy. Bartz wysłała pracownikom notkę, w której podziękowała im za współpracę i poinformowała, że została zwolniona przez telefon.
Na początku XXI wieku Yahoo było najpopularniejszą wyszukiwarką internetową. Szybko jednak musiało ustąpić miejsca wyszukiwarce Google, które praktycznie zmonopolizowała ten rynek. Google, wraz z portalem społecznościowym Facebook, praktycznie przejęło też rynek reklam internetowych, na którym dominowało wcześniej Yahoo.
Bartz objęła szefostwo w firmie 2,5 roku temu. Od tego czasu o 33 procent spadła miesięczna średnia liczba odwiedzin na stronach administrowanych przez Yahoo. Nie najlepiej wygląda też sytuacja koncernu na amerykańskiej giełdzie papierów wartościowych. W czasie kadencji Bartz cena akcji praktycznie się nie zmieniła. Podobnie było z zyskiem firmy.
IAR,ab