Austria poprze euro

Decyzję poprzedziła jednak burzliwa dyskusja.
Za ustawą o wzmocnieniu Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej głosowała większość deputowanych lewicowo-chadeckiej koalicji i opozycyjna partia "zielonych". Skrajna prawica była przeciwna. Austria zwiększy tym samym swój udział w Funduszu z 12 do 21, 6 mld euro.

Głosowanie było ważnym testem dla kanclerza Wernera Faymanna. Skrajnie prawicowa opozycja nie zgadzała się bowiem z polityką lewicowo-chadeckiego rządu w sprawie kryzysu zadłużenia w strefie euro. Kanclerz zaapelował przed głosowaniem o "podjęcie odpowiedzialności wobec kolejnych pokoleń i zapobieżeniu nowemu kryzysowi w Europie".
Heinz Christian Strache - lider opozycyjnej Austriackiej Partii Wolności - zażądał rozpisania referendum w sprawie Funduszu. W emocjonalnym wystąpieniu Strache ostrzegł, że "Austria pożycza pieniądze od swoich wnuków, tworząc tak naprawdę fundusz zadłużenia, który pogłębi obecny kryzys". Zarzucił unijnym urzędnikom, że "ograniczają suwerenność państw członkowskich Unii" i zwrócił uwagę, że "solidarność nie oznacza pomocy winnym" - Niech Grecja wróci do drachmy i wreszcie zbankrutuje - krzyczał z parlamentarnej trybuny Heinz Christian Strache.

IAR,ab