Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Anna Borys 30.11.2011

Kryzys? Nie w Polsce

Kryzys pustoszy europejskie gospodarki. Polska jest nadal zieloną wyspą i nic nie wskazuje, że to się zmieni.
Kryzys? Nie w Polsce fot. SXC
Posłuchaj
  • Analityk uważa, że utrzymujący się wysoki wzrost gospodarczy może zachęcać zagranicznych inwestorów do tworzenia firm w Polsce.
  • Prezes GPW uważa, że optymistyczne dane niekoniecznie muszą się przełożyć na wysokie PKB w najbliższej przyszłości.
  • Według Adama Rucińskiego tak dobrego wyniku nie spodziewali się nawet optymiści.
  • Według Ludwika Sobolewskiego, dzisiejsze informacje to sygnał dla międzynarodowych inwestorów, że polska gospodarka ma się dobrze.
  • Wiceprezes GUS Halina Dmochowska powiedziała na konferencji prasowej, że wyniki III kwartału nie odbiegają istotnie od tych które zanotowano w II kwartale.

Nasza gospodarka w III kwartale rozwijała się w tempie 4,2 procent. To nas plasuje w pierwszej 5-ce gospodarek europejskich pod względem tempa wzrostu.

Dane te pozytywnie zaskoczyły rynek - analitycy prognozowali wzrost PKB w III kwartale na poziomie 4 - 4,1 procent. Wiceprezes GUS Halina Dmochowska powiedziała, że wyniki III kwartału nie odbiegają istotnie od tych, które zanotowano w II kwartale. W pierwszym kwartale tego roku PKB wzrosło o 4,5 procent, a w drugim o 4,3 procent

Analitycy zaskoczeni, Ludwik Sobolewski nie

Analityk rynków finansowych Adam Ruciński uważa, że wysoki wzrost gospodarczy w trzecim kwartale jest zaskoczeniem.

- Tak dobrego wyniku nie spodziewali się nawet optymiści – mówi Ruciński.

Analityk uważa, że utrzymujący się wysoki wzrost gospodarczy może zachęcać zagranicznych inwestorów do tworzenia firm w Polsce.

Prezes warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych Ludwik Sobolewski uważa, że duży wzrost PKB w trzecim kwartale to nie zaskoczenie, a potwierdzenie siły polskiej gospodarki.

Jego zdaniem dzisiejsze informacje to sygnał dla międzynarodowych inwestorów, że polska gospodarka ma się dobrze. Jednak wszystko co dobre się kończy. Optymistyczne dane niekoniecznie muszą się przełożyć na wysokie PKB w najbliższej przyszłości.

Diabeł tkwi w szczegółach

Tempo wzrostu Produktu Krajowego Brutto od początku roku utrzymuje się na niemal identycznym poziomie – wysokim jak na niesprzyjające uwarunkowania zewnętrzne.

Pozytywnie zaskoczyła dynamika nakładów inwestycyjnych (8,5 proc.) była najwyższa od drugiego kwartału 2008 roku. Podobnie silnie zaskoczyła dynamika eksportu (7,7 proc.).

Gdyby w światowej gospodarce miało miejsce ożywienie, byłyby to świetne dane, sugerujące prawdopodobne przyspieszenie wzrostu w kolejnych kwartałach. Jednak w obecnych okolicznościach taka struktura jest obciążeniem – wobec recesji w strefie euro taka dynamika eksportu będzie nie do utrzymania. Z kolei procesy inwestycyjne cechują się pewną inercją (inwestorzy mogli nie zareagować wycofaniem się z inwestycji na pierwsze negatywne symptomy), a to oznacza w skrócie, iż wobec znacznie gorszych perspektyw gospodarczych dla Europy obecna wysoka dynamika nakładów inwestycyjnych nie jest żadnym gwarantem takiego stanu rzeczy w kolejnych kwartałach.

Negatywne zaskoczenia mamy po stronie konsumpcji. Spożycie w sektorze publicznym spadło w ujęciu rocznym drugi kwartał z rzędu – tym razem aż o 3,1 proc.. Jest to związane z konsolidacją fiskalną, więc nie należy oceniać tego faktu negatywnie. Natomiast oznacza to, iż motorem konsumpcji musi być sektor prywatny, a tu mamy wyraźne osłabienie. Powodów nie trzeba długo szukać – pogarszająca się sytuacja na rynku pracy, wysokie ceny paliw, wysoki kurs CHF. Taki spadek dynamiki konsumpcji oznacza, że gdy spadnie dynamika eksportu i inwestycji (co wydaje się przesądzone), tempo wzrostu PKB bardzo silnie obniży się. Szczególnie, iż wobec bardzo wysokich cen paliw i słabego złotego dynamika konsumpcji w kolejnych kwartałach będzie prezentować się jeszcze gorzej.

Podsumowując, te lepsze dane nie są niestety specjalnie korzystne ani dla złotego, ani dla rynku akcji. Struktura wzrostu oznacza bowiem, iż spowolnienie może okazać się głębsze niż wcześniej oczekiwaliśmy zakładając wzrost gospodarczy na 2012 rok na poziomie 2,9 proc.. Dane potwierdzają natomiast nasz punkt widzenia dotyczący stóp procentowych, które naszym zdaniem powinny być obniżane już teraz, a będą zapewne w pierwszym kwartale przyszłego roku.

IAR, X-Trade Brokers Dom Maklerski, ab

/ Więcej o tym wszystkim, co w związku z kryzysem może dotyczyć każdego z nas, dowiedzieć się można w serwisie "Stop kryzysowi".