Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 20.08.2012

Sędziowie: nie obarczajcie nas winą za Amber Gold

Stowarzyszenia "Iustitia" podkreśla, że sądy nie mają wpływu na treść wadliwych przepisów, a opinii sędziów się nie uwzględnia.
Marcin P. prezes Amber GoldMarcin P. prezes Amber GoldPAP/Piotr Pędziszewski

Szef resortu sprawiedliwości przedstawi po godz. 15 najnowsze informacje dotyczące spółki Amber Gold i jej szefa. Na konferencji prasowej w Gdańsku Jarosław Gowin ma zaprezentować efekty lustracji postępowań karnych prezesa Marcina P. (ciąży na nim kilka wyroków w zawieszeniu za oszustwa) i postępowań rejestrowych dotyczących kierowanej przez niego spółki.
Sędziowie sprzeciwiają się próbom obciążenia sądów odpowiedzialnością za powstanie Amber Gold i za to, że prezesem jej zarządu została osoba skazana za przestępstwa wymienione w Kodeksie spółek handlowych. Stowarzyszenia "Iustitia" opublikowało w tej sprawie uchwałę, w której czytamy: "Skoro obecnie minister sprawiedliwości poszukuje winnych zaniedbań, oczekiwać należy, że poszuka ich w Ministerstwie Sprawiedliwości, zamiast ograniczać się do szukania ich wyłącznie w sądach, które na treść wadliwych przepisów najmniejszego wpływu nie mają, a opinii sędziów się nie uwzględnia".
Amber Gold jest jedną z tysięcy spółek
W uchwale sędziowie za szczególnie "niewłaściwe i oburzające" uznają sprowadzanie problemu do twierdzeń, że chociaż sąd rejestrowy nie miał obowiązku weryfikacji danych podanych przez Marcina P. przy rejestracji spółki z o.o., mógł jednak i powinien był to uczynić.
"Przepisy nie przewidują załączania ani zaświadczenia, ani nawet własnego oświadczenia o niekaralności. Sąd rejestrowy uprawniony jest do oceny formalnej i merytorycznej tych dokumentów, których dołączenia prawo wymaga. Inne dokumenty mogą być dołączone na żądanie sądu wyłącznie wtedy, gdy zaistnieją uzasadnione wątpliwości co do stanu faktycznego" - pisze "Iustitia".
"Iustitia" dodaje, że w 2009 r. spółka Amber Gold była dla sądu jedną z tysięcy spółek z o.o., jakie są w Polsce comiesięcznie rejestrowane. "Stanowczo więc należy zaznaczyć, że bez konkretnych podstaw sąd rejestrowy nie tylko nie miał obowiązku, ale wręcz nie miał prawa sprawdzać danych o karalności prezesa zarządu" - czytamy w oświadczeniu.
Sędziowie dodają, że niemożność weryfikacji danych o karalności osób wpisywanych do Krajowego Rejestru Sądowego była wielokrotnie sygnalizowana podczas narad i seminariów organizowanych przez resort sprawiedliwości, jak również przy innych okazjach, a także w interpelacjach poselskich.

Afera Amber Gold
O spółce zrobiło się głośno, kiedy problemy finansowe zgłosiły tanie linie lotnicze OLT Express. Amber Gold było ich głównym udziałowcem. W grudniu 2009 roku Komisja Nadzoru Finansowego zawiadomiła Prokuraturę Rejonową w Gdańsku, że Amber Gold może prowadzić działalność bankową bez odpowiedniej licencji.

W poniedziałek władze Amber Gold zdecydowały o likwidacji spółki. Firma poinformowała, że "w związku z zerwaniem lokat przez Amber Gold wszystkim klientom należy się zwrot pełnej kwoty kapitału wraz z odsetkami naliczonymi do dnia wypowiedzenia umowy".
W związku z działalnością Amber Gold Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła szefowi Amber Gold Marcinowi P. sześć zarzutów, m.in. złamania prawa bankowego oraz niezłożenia do sądu sprawozdań finansowych spółki. Wobec podejrzanego nie zastosowano aresztu tymczasowego - ma dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.
Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk