Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Tomasz Jaremczak 06.09.2012

"Liczby, które podaje Rostowski są wyssane z palca"

– Chciałbym usiąść z młodymi ludźmi, którzy mu liczyli. Jestem przekonany, że wykazałbym im wiele błędów metodologicznych – zapewnia w "Popołudniu z Jedynką" ekonomista prof. Jerzy Żyżyński (PiS).
Jacek RostowskiJacek RostowskiPAP/Paweł Supernak

Prezes PiS Jarosław Kaczyński przedstawił w niedzielę propozycje na opanowanie kryzysu. Jego zdaniem koszty tego programu mogą się wyzerować. Według ministra finansów Jacka Rostowskiego wyniosą ponad 63 mld. złotych. Skąd te różnice?

Prof. Żyżyński podkreśla, że efekty takich procesów wychodzą w praniu. – Dopiero wtedy będziemy wiedzieć jakie będą koszty, jak taki program uruchomimy – powiedział gość "Popołudnia z Jedynką".

Przypomina, że w polityce najważniejsze są cele. A te, które postawił Jarosław Kaczyński trzeba sfinansować. Najważniejsze jego zdaniem jest pytanie jakie zostaną uruchomione procesy na finansowanie tych kosztów. – To się może wyzerować , bo jeśli wydajemy pieniądze, to ludzie je zarabiają, płacą podatki. Cały mechanizm nazywa się w ekonomi proces mnożnikowy - mówi Żyżyński.

Cele, które przedstawił Jarosław Kaczyński są słuszne, ale ktoś musi za to zapłacić – uważa dr Janusz Cichoń z PO. Jego zdaniem zapłacą za nie Polacy. Podkreśla, że koszty np. wprowadzenia podatku bankowego i obrotowego zostaną przerzucone na ludzi.

Jego zdaniem lepiej nie lekceważyć wyników tych obliczeń, bo to są ważne sprawy. – Lepiej na papierze przetestować skutki tych zmian, niż wprowadzać je w życie bez kalkulacji, bo to się odbije czkawką – podsumował.

Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska

>>>Przeczytaj zapis całej rozmowy