11 nieruchomości, 140 aut oraz 4 autobusy, sprzęt IT, meble oraz kruszce i pieniądze zabezpieczone przez prokuraturę - takie składniki wchodzące w skład majątku Amber Gold.
Takie są ustalenia wstępnego sprawozdania, które mecenas Józef Dębiński zarządca przymusowy firmy złożył w sądzie.
W ten sposób potwierdzają się wcześniejsze doniesienia mówiące o tym, że dobra spółki Marcina P. są warte o wiele więcej niż wcześniej ogłaszane 40 milionów złotych. W poniedziałek sprawozdanie z wyceny majątku Amber Gold złożono w Sądzie Rejonowym Gdańsk-Północ. Wnioski z niego płynące to dość dobre wiadomości dla wierzycieli firmy - uważa radca prawny Brygida Wasilewska, która reprezentuje przymusowego zarządcę Amber Gold Józefa Dębińskiego.
Nawet jeśli majątek parabanku będzie wart 100 milionów złotych, to i tak nie wystarczy on na pokrycie wszystkich roszczeń klientów firmy. Na dzień dzisiejszy opiewają one na ponad 315 milionów złotych.
Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia Amber Gold ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom klientów firmy.
Od początku lipca Prokuratura Okręgowa w Gdańsku prowadzi śledztwo w sprawie działalności spółki Amber Gold. W końcu sierpnia śledczy postawili prezesowi tej spółki Marcinowi P. zarzut oszustwa na znaczną kwotę. Wcześniej Marcin P. usłyszał też sześć innych zarzutów, w tym prowadzenie działalności bankowej bez stosownych zezwoleń. Decyzją sądu rejonowego 30 sierpnia prezes Amber Gold został aresztowany. 12 września gdański sąd okręgowy rozpatrywał zażalenie na areszt i podtrzymał decyzję sądu niższej instancji.