To efekt podpisania aneksu do kontraktu jamalskiego, który Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo wynegocjowało z rosyjskim Gazpromem.
Minister Budzanowski przypomniał, że od nowego roku miała być podwyżka cen gazu ponad 10 procent. Ale po zamknięciu negocjacji nie tylko jej nie będzie, a będzie taniej. - Odczujemy dużą różnicę - powiedział.
Przyznał też, że zgodził się na porozumienie tylko pod warunkiem, że cena gazu rosyjskiego będzie dużo niższa niż obecnie. - Z 575 dolarów za 1000 metrów sześciennych, jednej z najwyższych w UE, zbliży się do cen oferowanych na rynku niemieckim, znacząco poniżej 500 dolarów - powiedział Budzanowski.
Drugim warunkiem było przeniesienie części obniżki na odbiorcę końcowego w Polsce. - Będzie odczuwalna dla tych, którzy ogrzewają mieszkania i domki jednorodzinne gazem. To będzie kilkaset złotych w skali roku - poinformował minister skarbu.
Nie zgodził się z argumentem, że wygranie sporu o gaz przed trybunałem arbitrażowym w Brukseli byłoby dla nas bardziej korzystne. Przypomniał, że na wyrok musielibyśmy jeszcze długo czekać, a wygrana nie byłaby większa niż wynegocjowana obniżka cen. - To największa w skali obniżka do lat, którą udało się wynegocjować odbiorcy w Europie od Gazpromu - podsumował Budzanowski.
Rozmawiała Beata Michniewicz
tj