Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 16.04.2013

Łódzka prokuratura zajęła majątek żony właściciela Amber Gold Katarzyny P.

Wartość zabezpieczonego na poczet przyszłych kar i odszkodowań majątku szacuje się na ponad 4,6 mln zł.
Katarzyna P. (2L) opuszcza sąd w ŁodziKatarzyna P. (2L) opuszcza sąd w ŁodziPAP/Grzegorz Michałowski
Posłuchaj
  • Rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania o zajęciu majątku żony szefa Amber Gold (IAR)
Czytaj także

Prokurator zajął dwa mieszkania Katarzyny P., a także udziały w dworku w Rusocinie i w mieszkaniu w Pruszczu Gdańskim. Prokuratura szacuje, że zajęte nieruchomości mogą stanowić zabezpieczenie roszczeń w kwocie łącznej przekraczającej 4,6 mln zł.
W poniedziałek łódzki sąd zdecydował o tymczasowym trzymiesięcznym areszcie dla żony właściciela Amber Gold. Według prokuratury kobieta działając wspólnie i w porozumieniu ze swoim mężem Marcinem P. doprowadziła ponad 9,7 tys. klientów Amber Gold do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na kwotę prawie 668 mln zł. Grozi jej 15 lat więzienia.
Katarzyna P. miała wcześniej postawionych osiem zarzutów, m.in. naruszenie ustawy o rachunkowości czy poświadczenia nieprawdy. Teraz jest podejrzana o popełnienie łącznie 11 przestępstw, w tym oszustw na wielką skalę. Według prokuratury kolejne zarzuty to efekt nowych ustaleń w śledztwie. Chodziło przede wszystkim o ustalenie, czy można mówić o współudziale kobiety w oszustwie.
Marcin P. bagatelizował rolę żony. Mówił, że nie podejmowała ona żadnych ważnych decyzji w firmie. Tymczasem po przesłuchaniu ok. 200 pracowników spółki Amber Gold śledczy ustalili, że kobieta nie była jedynie figurantką, ale uczestniczyła w podejmowaniu decyzji, realizowała zadania związane z funkcjonowaniem spółki.
Katarzyna P. podczas przesłuchania nie przyznała się do zarzucanych jej czynów. Negowała swój udział w przestępstwie oraz w zarządzie spółki.
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 roku. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 roku firma ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom swoich klientów.
W sierpniu 2012 roku gdańska prokuratura przedstawiła prezesowi Amber Gold Marcinowi P. kilka zarzutów, m.in. prowadzenia bez zezwolenia działalności bankowej i oszustwa znacznej wartości. Przyjęto, że działał on w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, czyniąc ze swej działalności stałe źródło dochodu. Później część śledztwa przejęła łódzka prokuratura okręgowa. Według śledczych szef Amber Gold oszukał ok. 10 tysięcy osób na blisko 670 mln zł. Marcinowi P. grozi do 15 lat więzienia. Obecnie przebywa w areszcie w Piotrkowie Trybunalskim.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

PAP, kk

''