Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Anna Borys 10.06.2013

Nike nadal zarabia na niewolniczej pracy w Uzbekistanie

Śmiertelne pobicia to w Uzbekistanie chleb powszedni. Tak rząd zmusza swoich obywateli do niewolniczej pracy na plantacjach bawełny. Firmie Nike to nie przeszkadza.
NikeNikenike.com/materiały promocyjne

W zeszłym roku 18-letni Navruz Muyzinov został śmiertelnie pobity przez policję. Powód? Zachorował i opuścił pole bawełny przez uzbieraniem przydzielonej na ten dzień kwoty.

Niestety nie jest to historia wyjątkowa. W Uzbekistanie co roku miliony obywateli mężczyzn, kobiet i dzieci jest zmuszane do przymusowej pracy na plantacjach bawełny. Rząd terroryzuje ich prześladowaniami, zatrzymaniami i torturami.

Mimo międzynarodowego bojkotu bawełny z niewolniczych plantacji nic się nie zmienia. Wszystko przez południowokoreański koncern Daewoo International, który wciąż kupuje od Uzbekistanu zbieraną w niewolniczych warunkach bawełnę.

Uzbeccy dysydenci i działacze broniący praw człowieka z całego świata apelują do firm odzieżowych, żeby bojkotowały Daewoo dopóki koncern nie zaprzestanie czerpania korzyści z tej niewolniczej pracy. Wiele sieci odzieżowych przychyliło się do tego apelu, ale firma Nike odmówiła.

Do tej pory do bojkotu dołączyła m.in. firma H&M. Przez to Daewoo już zaczęło panikować widząc protesty przeciw swoim kontaktom handlowym z Uzbekistanem. Jeśli uda się skłonić kolejną wielką firmę do zerwania kontaktów z Daewoo, południowokoreański koncern będzie musiał poważnie rozważyć dalsze prowadzenie interesów z represyjnych rządem w Uzbekistanie.

Ekonsument, ab