Janusz Palikot przekonywał w Jedynce, że minister Jacek Rostowski kwalifikuje się do odwołania. - Wprowadził wszystkich w błąd, nie potrafi planować dochodów. A przecież nie pojawiło się nic, czego byśmy nie przewidywali, nie było żadnej katastrofy – wyliczał Janusz Palikot.
Jarosław Kaczyński (PiS) proponuje, by powołać komisję śledczą, która odpowie na pytanie, w jakim stanie są finanse publiczne. Janusz Palikot nie jest pewien, czy komisja śledcza jest dobrym pomysłem, uważa, że należałoby wprowadzić instytucję audytującą finanse publiczne. Chciałby też, aby zorganizowano rzetelną debatę wszystkich ekonomistów, by ocenić, co się tak naprawdę dzieje. Palikot mówi, że być może wtedy bylibyśmy bardziej świadomi sytuacji. – Rostowski ma dane budżetowe, ale my nie mamy do nich wglądu. (Za to) co jakiś czas daje nam prognozy, które się nie sprawdzają. Tak bardzo nie ufam Rostowskiemu, że nie chcę bazować na jego opinii – oświadczył Palikot.
Jak mówi, opozycja przestrzegała, że założenia budżetu są zbyt optymistyczne. Przypomniał, że podwyższono VAT, podniesiono składkę rentową, zmniejszono część składki przekazywanej do OFE i to wszystko są kolejne miliardy, które wpływały do budżetu. Teraz okazuje się, że trzeba dołożyć do budżetu 24 miliardy złotych. – To nie pomyłka o 2-3 miliardy złotych. Mówimy o gigantycznej sumie pieniędzy. To jest już dziura Rostowskiego – mówi Palikot.
Wszystko wskazuje na to, że Ruch Palikota podpisze wniosek SP w sprawie wotum nieufności, mówił Janusz Palikot, zastrzegając, że decyzja jeszcze nie zapadła.
"Z kraju i ze świata" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku w samo południe.
Rozmawiała Kamila Terpiał-Szubartowicz
agkm
>>>Zapis całej rozmowy