Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Piotr Grabka 24.07.2013

Imprezy integracyjne w czasach kryzysu. Skromniej nie znaczy gorzej

Wydaje się, że imprezy integracyjne wrosły już na stałe w korporacyjny krajobraz. Tyle, że w przypadku firmowych cięć pieniądze przeznaczone na tego typu wydarzenia stają się pierwszymi ofiarami wprowadzanych oszczędności.
Kadr z filmu Wyjazd integracyjnyKadr z filmu "Wyjazd integracyjny"materiały promocyjne/Kino Świat

Imprezy i wyjazdy firmowe kiedyś były kojarzone głównie z wielkimi korporacjami, ale to się zmienia. Dziś wyspecjalizowane firmy organizujące imprezy pracownicze coraz częściej przyjmują zlecenia od małych firm. Wszystkiemu winien kryzys, bo firmy oszczędzając, bardzo często zaczynają cięcia od budżetów na szkolenia i imprezy dla pracowników.

Jednak skromniej wcale nie musi znaczyć gorzej. – Odkąd pojawiły się pierwsze informacje, że przyszedł kryzys, firmy bardzo skrupulatnie planują wyjazdy integracyjne. Bardzo zmniejszyły się budżety. Kiedyś rzeczywiście hulaliśmy do woli. Firmy integrowały się dwa razy do roku. W tym momencie zaczynamy myśleć co jest nam potrzebne, ile możemy na to wydać. Bawimy się trochę skromniej, ale też, jeśli brakuje nam pieniędzy, to stajemy się bardziej kreatywni – twierdzi Eliza Czyżewska z portalu HRstandard.

Kiedyś wystarczyło zebrać ludzi, zafundować im kilkudniowy wyjazd i zapewnić atrakcje. Najlepiej te popularne, jak np. zjazd na linie, paintball czy off road. Obecnie najbardziej popularne są imprezy jednodniowe, najlepiej niezwiązanie z wyjazdem. – Ostatnio wróciły do łask wieczory stylizowane, czyli ludzie się przebierają, muszą być jakieś konkursy plus jakaś gwiazda z telewizji - tłumaczy Cezary Kozłowski z firmy zajmującej się profesjonalną organizacją imprez integracyjnych dla firm.

Materiał przygotował Mariusz Filar.

pg