Wenezuelczycy będą wybierali nową głowę państwa. Wybory prezydenckie zostały przyspieszone przez śmierć wieloletniego przywódcy kraju, Hugo Chaveza.
Nad kampanią wyborczą Maduro unosił się duch zmarłego 5 marca Chaveza. Ubrany na czerwono Maduro wykrzykiwał na wiecach: "Ja jestem Chavez!". Na dźwięk nazwiska zmarłego prezydenta tłum reagował wybuchami entuzjazmu.
Wybory w Wenezueli: "Nic nie jest przesądzone" >>>
Kołem napędowym kampanii Henrique Caprilesa reprezentującego Koalicję Wyborczą Jedności Demokratycznej były oskarżenia o oszustwa wyborcze. Kandydat opozycji obiecywał zachowanie zdobyczy socjalnych Chaveza i efektywniejsze zarządzanie krajem
Poprzednie wybory, które odbyły się październiku ubiegłego roku, opozycja przegrała różnicą dwóch milionów głosów. Nowo wybrany prezydent Wenezueli będzie musiał poradzić sobie ze skomplikowaną sytuacją ekonomiczną kraju - kryzysem przemysłu wydobywczego, wysoką inflacją, deficytem fiskalnym, długiem publicznym oraz przerwami w dostawach prądu i żywności.
IAR/agkm
Galeria: dzień na zdjęciach >>>
Nicolas Maduro (L) i Diego Maradona przy grobie Hugo Chaveza 12 kwietnia, fot. PAP/EPA/MIRAFLORES
Wiec poparcia Henrique'a Caprilesa Radonskiego (12 kwietnia), fot. PAP/EPA/BORIS VERGARA