We wtorek polscy himalaiści pierwsi na świecie zdobyli zimą Broad Peak - 12. szczyt świata. Ta znajdująca się w Karakorum na granicy Chin i Pakistanu góra ma wysokość 8051 metrów. Stanęli na niej 58-letni Maciej Berbeka, 27-letni Tomasz Kowalski, 29-letni Adam Bielecki i 33-letni Artur Małek. Bielecki i Małek wracają już na dół. Kontakt z Berbeką i Kowalskim urwał się w środę nad ranem. Obaj himalaiści zostali uznani za zaginionych.
Zobacz serwis specjalny: WYPRAWA NA BROAD PEAK>>>
Ewa Matuszewska, przyjaciółka Wandy Rutkiewicz i jednocześnie dobra znajoma Macieja Berbeki, przyznaje, że przebieg całego zdarzenia rodzi wiele pytań i wątpliwości.
- Ja wiem, że Bielecki jest świetny, młody i tak dalej i że w strefie śmierci [wysokość powyżej 7,9 tys. m n.p.m.] każdy musi myśleć o sobie. Tym niemniej, kiedy usłyszałam, że oni się rozdzielili, to już poczułam ukłucie. A potem podano informację, że od godz. 4 nie ma kontaktu z Kowalskim i Berbeką. I oni nagle zostali uznani za zaginionych - mówi Matuszewska.
- Kolejne pytanie pojawiło się kiedy wieczorem rozmawiałam z Anną Milewską [aktorka, wdowa po himalaiście Andrzeju Zawadzie] i ona nie mogła zrozumieć, dlaczego atak na szczyt nie był ubezpieczony, dlaczego czterech himalaistów poszło na szczyt, a nikogo nie było w obozach pośrednich. Ja też tego nie wiem - dodaje.
Sport w portalu polskieradio.pl>>>
Andrzej Zawada był pionierem polskiego himalaizmu, organizatorem zimowej wyprawy w Karakorum na przełomie 1987 i 1988 roku. 6 marca - dokładnie 25 lat temu - Maciej Berbeka zdobył przedwierzchołek Broad Peak.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk