Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Jarosław Krawędkowski 14.02.2014

Co zrobić gdy kredyt we frankach urósł, a dom stracił na wartości

Trwa dyskusja jak rozwiązać problem osób, które mają problem ze spłatą kredytów mieszkaniowych we frankach. Jednym z pomysłów jest sprzedaż mieszkania i spłata zadłużenia. Tylko co zrobić, kiedy wartość kredytu urosła, a mieszkania – spadła.
Kredyt jest więcej wart niż mieszkanieKredyt jest więcej wart niż mieszkanieGlowimages.com
Posłuchaj
  • Dlaczego bankom powinno się opłacać pomaganie zadłużonym klientom we frankach mówi Krzysztof Oppenheim z firmy Nieruchomości Boża Krówka. /Aleksandra Tycner, Polskie Radio/

700 tysięcy osób zaciągnęło kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich. Oczywiście, wtedy były one tanie i raty można było spokojnie udźwignąć. Gdy frank się wzmocnił, a złoty osłabł, kredyty dramatycznie podrożały. Dziś są problemem, z którym tzw. Pokolenie franka zostało same, bo banki nie czują się współodpowiedzialne za ogromne podwyżki rat.

Bank powinien wziąć na siebie odpowiedzialność

-  A powinny, uważa Krzysztof Oppenheim z firmy Nieruchomości Boża Krówka. - Przy każdym kredycie hipotecznym, przede wszystkim kredytobiorca, ale tak samo bank, czyli obie strony wiedzą, że gdyby coś się nie powiodło, np. kredytobiorca stracił płynność finansową, to sprzedaje mieszkanie, spłaca kredyt i zaczyna nowe życie - mówi Krzysztof Oppenheim.

Mieszkania staniały, kredyt zdrożał

Problem jednak jest w tym, że obecnie klienci  nie mogą sprzedać mieszkań, bo ich wartość jest dużo niższa od zadłużenia. Bank tymczasem najczęściej nie godzi się na pozostawienie klienta z długiem bez zabezpieczenia.

Z drugiej strony jest to 100-procentowa wina banków, ponieważ mamy do czynienia z profesjonalistami, którzy zdają sobie sprawę – dużo lepiej niż konsument – z tego, jakie są konsekwencje wzrostu kursu. W tej sytuacji bank powinien wziąć odpowiedzialność za tego typu okoliczności – twierdzi ekspert.

Jakiego typu odpowiedzialność mógłby bank wziąć na siebie

- Zawsze za wady fabryczne towaru odpowiada producent, a nie klient – uważa Krzysztof Oppenheim. - Kupując samochód nie muszę znać się na samochodach. Jeżeli dany model ma wadliwe hamulce i wpadam na drzewo, to też można powiedzieć „po co kupował pan samochód, wiadomo, że się mogą zepsuć - mówi Krzysztof Oppenheim.

W 100 procentach jest to sytuacja, w której to bank jest winowajcą i bank musi znaleźć rozwiązanie – twierdzi ekspert z Bożej Krówki. Jak jednocześnie zaznacza, kredytobiorca powinien mieć prawo do sprzedaży mieszkania

Najprostszym rozwiązaniem jest dobrowolna sprzedaż mieszkania przez klienta, który ma kredyt we frankach i zadłużenie przekracza wartość nieruchomości. Czyli dobrowolna sprzedaż mieszkania i umorzenie tej części kredytu, która nie może zostać spłacona ze sprzedaży.

- Nie chciałby sugerować rozwiązań systemowych wobec wszystkich kredytów udzielonych w walutach, bo mogą być różne okoliczności, mogłoby to być wykorzystywane przez kredytobiorców także wtedy, kiedy taka pomoc im się nie należy – zastrzega ekspert.

Bank licytując nieruchomość otrzymuje połowę jej wartości

Opinia publiczna jest raczej nieprzychylna tym ludziom, którzy wzięli kredyty we frankach.

Są przykłady, gdzie wina banku jest ewidentna i bank musi wyjść z pomocą w rozwiązaniu problemu. Cóż z tego, że bank wystawi nieruchomość, poprzez licytację komorniczą, do sprzedaży. Dostanie wtedy nie 90% wartości nieruchomości, a 45%, dostanie tę kwotę po dwóch latach lub po trzech, a klient zostanie bankrutem do końca życia.

Są już przypadki podawania banków do sądu. Ekspert ocenia, że ci, którzy się na to decydują, mają szanse w dochodzeniu swoich praw.

Jeden z procesów toczy się w Krakowie, wiadomo, że zakończy się wyrokiem Sądu Najwyższego.

Ekspert przypomina, że banki to także instytucje zaufania publicznego.

Aleksandra Tycner