Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 21.11.2014

Mamy deflację i rekordowo niskie stopy. Dobry czas na oszczędzanie czy wydawanie?

Z jednej strony mamy deflację, czyli spadek cen, i rekordowo niskie stopy procentowe, z drugiej powoli, ale jednak – rosnące płace. Czy takie warunki sprawiają, że Polacy zaczną więcej wydawać, czy wręcz przeciwnie, będą więcej oszczędzać?
Mamy deflację i rekordowo niskie stopy. Dobry czas na oszczędzanie czy wydawanie?Glow Images/East News
Posłuchaj
  • O tym, czy przy deflacji i niskich stopach procentowych Polacy zaczęli oszczędzać czy więcej wydawać mówili w radiowej Jedynce goście audycji Po pierwsze ekonomia: Piotr Bujak, szef analiz makroekonomicznych banku PKO BP i Jarosław Sadowski, główny analityk firmy Expander /Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
Czytaj także

Piotr Bujak, szef analiz makroekonomicznych banku PKO BP, stawia na ten pierwszy scenariusz.

- Przy niezaspokojonych aspiracjach konsumpcyjnych Polaków i przy nieprzerwanej poprawie sytuacji na rynku pracy można oczekiwać, że przejściowa deflacja, z którą mamy do czynienia w Polsce, nie zwiększy naszej skłonności do oszczędzania, do odwlekania zakupów różnych towarów. Raczej będzie sprzyjać zwiększeniu konsumpcji poprzez fakt, że ta wyjątkowo niska inflacja spowodowała obniżenie poziomu stóp procentowych, co doprowadzi do tego, że Polacy będą jeszcze częściej sięgać po kredyty – uważa Piotr Bujak.

Polacy ruszyli po kredyty

Podobnego zdania jest Jarosław Sadowski, główny analityk firmy Expander, który uważa, tak jak inni eksperci, że ten rok będzie najprawdopodobniej rekordowym pod względem kwoty udzielonych kredytów konsumpcyjnych.

- Według danych na koniec września, w porównaniu z ubiegłym rokiem, wartość zadłużenia na kredytach konsumpcyjnych, czyli gotówkowych, ratalnych, kartach kredytowych i tak dalej, wzrosła o niemal 5 proc. Rośnie również zadłużenie w przypadku kredytów mieszkaniowych, o ponad 4 proc. Te niskie stopy procentowe skłaniają nas do tego, żeby się zadłużać, bo kredyty są tanie – mówi Jarosław Sadowski.

Od stycznia do września Polacy zaciągnęli w bankach pożyczki na kwotę prawie 58 mld zł.

Polacy szukają alternatywy w nieruchomościach

Wracając do oszczędności, praktycznie brak zysku z lokat, a przy tym niechęć do ryzyka, które jest związane z rynkiem akcji giełdowych czy funduszy inwestycyjnych, powoduje, że Polacy coraz częściej szukają alternatywy w nieruchomościach.

- Polacy oczywiście preferują lokaty bankowe, gdzie z góry wiedzą, jakie otrzymają odsetki. W tej chwili to oprocentowanie jest rekordowo niskie. Średnie oprocentowanie lokat to nieco ponad 2 proc., więc coraz więcej osób decyduje się wypłacać pieniądze z lokat, kiedy one się kończą i kiedy dostrzegają jak niskie jest oprocentowanie, szukają różnego rodzaju alternatyw. Widać to między innymi po wielu informacjach dotyczących tego, że duża część mieszkań, która obecnie jest sprzedawana, kupowana jest bez udziału kredytu, czyli za gotówkę – mówi analityk Expandera.

Zachęta do większego oszczędzania: wyższe zarobki

Co mogłoby zachęcić Polaków do większego oszczędzania? Na pewno wyższe zyski z lokat. Jak dodaje Piotr Bujak, jest jednak jeszcze jeden ważniejszy czynnik – wyższe zarobki.

-  Wzrost skłonności Polaków do oszczędzania nastąpiłby zapewne przy wyższym poziomie stóp procentowych, ale chyba ważniejszym czynnikiem jest wzrost dochodów. Dopiero, kiedy Polacy osiągną większy poziom dochodów, bardziej zbliżony do średniej unijnej, można się spodziewać, że większą część tych bieżących wpływów będą przeznaczać na oszczędności, a nie na bieżącą konsumpcję – przewiduje bankowiec.

Jak wynika z międzynarodowych porównań, stopa oszczędności Polaków wynosi zaledwie 1 proc., czyli odkładamy co setną zarobioną złotówkę. Dla porównania we Francji jest to blisko 15,5 proc., a Niemczech 10 proc.

Błażej Prośniewski, awi