Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 01.12.2014

Kurs franka po referendum w Szwajcarii powinien pozostać stabilny

Szwajcarzy nie podniosą zapasów złota. W niedzielnym referendum opowiedzieli się przeciw zwiększeniu przez ich bank centralny minimalnego poziomu rezerw w złocie z 8 do 20 proc.
Szwajcarskie frankiSzwajcarskie frankikeepps/Flickr
Posłuchaj
  • O kursie franka mówili w radiowej Jedynce, w audycji Po pierwsze ekonomia, główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek, Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ, prezes PTE prof. Elżbieta Mączyńska i analityk finansowy Halina Kochalska /Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
Czytaj także

Przed referendum pojawiały się obawy, że gdyby wynik był odwrotny, to szwajcarska waluta mogłaby podrożeć nawet do 4 zł, a to negatywnie wpłynęłoby na polskich kredytobiorców zadłużonych we frankach.

Po referendum kurs franka powinien pozostać stabilny, uważa główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.

Szwajcarzy w referendum zagłosowali na "nie" >>>

- Szwajcarski bank centralny już od dłuższego czasu utrzymuje kurs franka do euro na poziomie 1,20. Deklaracje banku centralnego i innych władz szwajcarskich są takie, że ten poziom zostanie utrzymany – mówi Monika Kurtek.

„Rezerwy złota nie zostałyby zwiększone z dnia na dzień”

Marek Rogalski, główny analityk walutowy Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska dodaje, że nawet, gdyby ziścił się negatywny scenariusz i Szwajcarzy w referendum powiedzieliby „tak”, to rezerwy nie zostałyby zwiększone z dnia na dzień, bo jest to proces długotrwały.

- Nawet w założeniu jest napisane, że bank centralny Szwajcarii musi dokupić tego złota w ciągu 7 - 8 lat, więc to nie jest tak, że musi nabyć je w ciągu roku – wyjaśnia Marek Rogalski.

Umocnienie franka niekorzystne dla gospodarki Szwajcarii

Prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego prof. Elżbieta Mączyńska podkreśla, że umocnienie franka byłoby też niekorzystne dla samej gospodarki Szwajcarii.

- Wszystkie działania ekonomiczne to jest broń obosieczna. Podniesienie kursu franka oznaczałoby gorsze warunki dla eksportu szwajcarskiego, a Szwajcaria w znacznej mierze jest skazana na eksport. Wobec tego w pewnym sensie Szwajcarzy pogorszyliby swoją sytuację konkurencyjną. Szwajcarski bank jest także zainteresowany kondycją gospodarki i tym, żeby eksport wzrastał, a nie spadał. Wzrost kursu franka oznaczałby od razu pogorszenie warunków eksportowych – tłumaczy prof. Elżbieta Mączyńska.

Problemy dopiero, gdyby frank kosztował 5 zł

Jak przypomina analityk finansowy Halina Kochalska, Polacy już testowali poziom 4 zł za franka i nic się nie stało. Problem zacząłby się, gdyby szwajcarska waluta doszła do 5 zł.

- W latach 2007 – 2008, kiedy tych kredytów braliśmy tak dużo, nadzór finansowy nakazywał przy udzielaniu kredytu w walutach bardziej restrykcyjne liczenie zdolności kredytowej. Banki musiały policzyć zdolność kredytową tak, jakby klient pożyczał w złotych i do tego jeszcze na kwotę wyższą o 20 proc. De facto ten klient powinien być w stanie spłacać kredyt na takim właśnie wyższym poziomie. Żeby dziś jego rata wzrosła do tego pułapu, frank musiałby kosztować w granicach 5 zł – uważa Halina Kochalska.

W referendum Szwajcarzy odrzucili też propozycję bardzo restrykcyjnego ograniczenia liczby imigrantów, a także zniesienia ulgi podatkowej dla zamożnych cudzoziemców.

Źródło: RUPTLY/x-news

Elżbieta Szczerbak, awi