Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Anna Borys 16.12.2014

GUS: przeciętne wynagrodzenie już powyżej 4 tys. zł brutto. Wzrost w listopadzie o 2,7 proc. rdr

Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw przekroczyło 4 tysiące złotych brutto. Takie dane podał Główny Urząd Statystyczny. Rośnie także zatrudnienie.
WykresWykresGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Zdaniem Rafała Sadocha ekonomisty PLUS Banku to kolejna dobra wiadomość płynąca z gospodarki w ostatnim czasie
  • Główny ekonomista banku Citi Handlowy Piotr Kalisz: ożywienie w gospodarce ma charakter trwały (IAR)
  • Główny ekonomista banku Citi Handlowy Piotr Kalisz: wzrost zatrudnienia, choć jest niewielki, cieszy (IAR)
  • Ekonomista Dariusz Woźniak z Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu: powoli wychodzimy z kryzysu (IAR)
  • Ekonomista Dariusz Woźniak z Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu: musimy wziąć poprawkę na wydarzenia zewnętrzne (IAR)
  • To mniej niż przewidywano, ale nie musi to oznaczać zahamowania wzrostu płac, podkreśla Piotr Soroczyński, główny ekonomista, Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych komentując najnowsze dane GUS w Porannych Rozmaitościach radiowej Jedynki (Piotr Soroczyński, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Przeciętna miesięczna pensja w listopadzie 2014 roku wyniosła 4004,80 złotych. To wzrost o 2,7 procent w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku i o 0,6 procent wobec danych z października. Jednak w tamtym miesiącu wzrost wyniósł 3,8 procent w odniesieniu do 2013 roku.
GUS odnotował także stabilny wzrost zatrudnienia w firmach. W minionym miesiącu wyniosło 5 milionów 550,8 tysiąca osób. To o 0,9 procent więcej niż rok wcześniej.

Na rynku pracy widać poprawę

W sektorze przedsiębiorstw  - w ujęciu rocznym wynagrodzenie wzrosło o 2,7 proc. To mniej od oczekiwań rynkowych - ale z dzisiejszych danych GUS wynika też - że w firmach w listopadzie rosło zatrudnienie -  w ujęciu rocznym 0,9 procent. Zdaniem Rafała Sadocha ekonomisty PLUS Banku to kolejna dobra wiadomość płynąca z gospodarki w ostatnim czasie. - Wzrost zatrudnienie jest kontynuowany. Jest to najwyższy wzrost od 5 miesięcy. Nieco pesymistyczne mogą wydawać się dane o wyhamowaniu wzrostu płac. Przy czym ja tutaj nie byłbym nadmiernie pesymistyczny. Wydaj mi się, że ono wynikało z przesunięcia premii w górnictwie w kolejnych miesiącach zapewne przyspieszy - wyjaśnia ekonomista.

Dobre dane GUS z gospodarki
Według głównego ekonomisty banku Citi Handlowy Piotra Kalisza wzrost płac, choć jest niewielki, cieszy. Według rozmówcy IAR sytuacja na rynku pracy powoli, ale systematycznie staje się lepsza.
Poprawę w polskiej gospodarce zwiastuje także wzrost zatrudnienia. Wskaźnik ten w ujęciu rocznym zwiększył się w listopadzie o 0,9 procent. Liczba etatów w polskich firmach wyniosła ponad 5 milionów 550 tysięcy. Mimo, że w opinii eksperta wzrost zatrudnienia poniżej jednego procenta nie robi wrażenia, to trzeba pamiętać, że każde dodatkowe miejsce pracy zwiększa konsumpcję. Według ekonomisty dzisiejsze dane pokazują, że ożywienie w gospodarce ma charakter trwały.
W listopadzie przybyło ponad około 6,2 tysiąca etatów. Według wyliczeń analityków to najlepszy wynik od 2007 roku.
Wczoraj Główny Urząd Statystyczny podał informacje o cenach. W listopadzie były one 0,6 procent niższe niż rok wcześniej. Jutro GUS opublikuje dane o produkcji przemysłowej i budowlano-montażowej. Kalendarz z informacjami z polskiej gospodarki zamykają dane o sprzedaży detalicznej, które GUS opublikuje we wtorek.

GUS: wynagrodzenie w październiku wzrosło o 3,8 proc. Średnia pensja to ponad 3980 zł

Wiceminister pracy: 11,5 proc. bezrobocia we wrześniu i 12 proc. na koniec 2014

TVN24 Biznes i Świat/x-news

Analitycy BZWBK z Grupy Santander zwracają uwagę na niższą dynamikę wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw. Ich zdaniem może to wynikać z sytuacji w sektorze górniczym.
- Pomimo niższej dynamiki wynagrodzeń, sytuację na rynku pracy oceniamy jako dobrą. Pozytywne tendencje powinny się również utrzymać w nadchodzących miesiącach, przy niskiej presji płacowej. Sądzimy, że w najbliższych miesiącach średnie nominalne tempo wzrostu płac powinno się utrzymać na poziomie 3-4 proc. w ujęciu rocznym, co przy utrzymaniu deflacji (przynajmniej do połowy przyszłego roku) będzie oznaczać istotny wzrost realnej siły nabywczej wynagrodzeń. Będzie to czynnik wspierający konsumpcję prywatną w nadchodzących kwartałach - napisali w komentarzu do wtorkowych danych.
Na spadek dynamiki wynagrodzeń w listopadzie zwraca też uwagę Piotr Piękoś z Zespołu Analiz i Prognoz Ekonomicznych Pekao. On również uważa, że jest to skutek spadku dynamiki płac w górnictwie z jednej strony ze względu na jej podwyższony poziom odnotowany w październiku, z drugiej zaś wskutek prawdopodobnego przesunięcia wypłat premii barbórkowych na grudzień.
Jak dodaje, wtorkowe dane wskazują na kontynuację poprawy sytuacji na krajowym rynku pracy i tworzenia etatów, mimo przejściowego spowolnienia w przemyśle.

"Dane GUS pozytywnie zaskakują"

Ekonomista Dariusz Woźniak z Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu uważa, że dane GUS oznaczają, że powoli wychodzimy z kryzysu i rozwijamy się.

- Ta tendencja powinna się utrzymać przez jakiś czas chyba, że dojdzie do jeszcze większej eskalacji konfliktu na wschodzie bo wtedy oznaczałoby to utratę kolejnych rynków zbytu - dodaje ekonomista.

Niewielu pracodawców planuje podwyżki. Konsumentów wspomagają spadki cen

IAR/PAP, abo

/