Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Anna Wiśniewska 03.02.2015

Frankowicze idą do prokuratury. Skarżą się na zarządy banków

Około 100 zawiadomień o popełnienie przestępstwa przez zarządy banków wpłynęło do poniedziałku do Prokuratury Generalnej - informuje "Rzeczpospolita".
Liczba rachunków kredytowych we frankach to około 566 tysięcyLiczba rachunków kredytowych we frankach to około 566 tysięcyflickr/StePagna

Ich autorami są frankowicze, czyli osoby, które wzięły przed laty kredyty we frankach szwajcarskich, a teraz z racji wysokiego kursu tej waluty, słono za to płacą. Piszą oni do prokuratury, że zostali oszukani przez zarządy banków, które wprowadziły ich w błąd, co do warunków umów kredytowych i skutków, jakie niosą.

W piątek frankowicze protestowali przed siedzibą Prokuratury Generalnej, chcąc wymóc na szefie prokuratury - Andrzeju Seremecie - wszczęcia śledztw przeciwko zarządom banków i powołania komisji prokuratorskiej w tej sprawie.

Z kredytem na ulicy. Protesty przeciwko drogiemu frankowi.

Źródło: TVP/x-news

Niespodziewana decyzja Szwajcarskiego Banku Centralnego

Cena franka wystrzeliła w górę po decyzji Szwajcarskiego Banku Centralnego o uwolnieniu kursu tej waluty wobec euro. W szczytowym momencie przekroczyła nawet 5 zł.

Sytuacja ta spowodowała zwołanie Komitetu Stabilności Finansowej, w którym udział - poza szefami resortu finansów, NBP, KNF oraz BGK - wzięli przedstawiciele banków. Bankowcy zadeklarowali, że wyliczając frankowym kredytobiorcom raty, będą uwzględniać ujemny LIBOR dla franka, a część z nich zapowiadała, że obniży też spready walutowe.

LIBOR to stopa procentowa kredytów udzielanych na rynku międzynarodowym w Londynie. Stanowi ona podstawę oprocentowania kredytów walutowych - banki doliczają do niej swoją marżę. Im niższy LIBOR, tym niższe oprocentowanie kredytu.

IAR/PAP, awi