Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 12.02.2015

Kredyty hipoteczne: w innych krajach nawet 65 proc. wkładu własnego

40, a nawet 65 procent wkładu własnego przy zakupie mieszkania na kredyt. To wymagania, z jakimi muszą liczyć się kredytobiorcy w takich krajach jak Japonia czy Węgry.
Kredyty hipoteczne: w innych krajach nawet 65 proc. wkładu własnegoGlow Images/East News
Posłuchaj
  • O wysokości wkładu własnego mówił w radiowej Jedynce gość Porannych rozmaitości: Bartosz Turek, analityk Lion's Bank /Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
Czytaj także

Jak mówi Bartosz Turek, analityk Lion's Bank, w większości krajów Europy wymagany wkład własny to co najmniej 20 procent.
- Wymagania polskie, czyli 10 proc. wkładu własnego, to niewiele, w porównaniu z innymi krajami europejskimi. Największy wymagany wkład własny jest w tych krajach, które były najmocniej dotknięte przez kryzys. W Hiszpanii i Bułgarii trzeba mieć 30 proc. wkładu własnego. Dobitnym przykładem są Węgry, gdzie trzeba mieć nawet 65 proc. wkładu własnego, aby zaciągnąć kredyt we franku szwajcarskim, a 50 proc., aby wziąć kredyt w euro – podaje liczby ekspert.

Takie kraje jak Polska, dodaje Bartosz Turek, z 10-proc. wymaganym wkładem własnym są w Europie w mniejszości.
- w ¾ przebadanych krajów ten wkład własny to minimum 20 proc. – zaznacza.

Dla banków udzielanie kredytu bez wkładu własnego zbyt ryzykowne

Jak wyjaśnia ekspert, z punktu widzenia banków i stabilności całego systemu bankowego, bezpieczniej jest udzielać kredyt z wkładem własnym, bo nawet jeśli kredytowana nieruchomość straci na wartości 10 czy 20 proc., to w przypadku, gdy kredytobiorca nie spłaca swojego zobowiązania, może dojść do windykacji, która będzie na tyle skuteczna, że bank, jeżeli w ogóle straci w takiej sytuacji, to niewiele.

Wymagania mogą rosnąć w przyszłości

Można się zatem spodziewać, że wymagania dotyczące wkładu własnego będą rosły w przyszłości. To pewnie przełoży się zaś na rynek nieruchomości.

- Te zmiany mają w pływ na to, jak dużo osób może sobie pozwolić na zaciągnięcie kredytu. Pamiętajmy jednak też, że moment wprowadzenia tego obostrzenia (podwyższenia wymaganego wkładu własnego – przyp. red.) jest na tyle dogodny, że mamy rekordowo niskie stopy procentowe – zaznacza Bartosz Turek. – Udzielanie kredytu bez wkładu własnego jest zbyt ryzykowne. Dzięki temu z jednej strony mamy bardziej stabilny system bankowy, z drugiej strony bardziej stabilny rynek nieruchomości, gdzie ceny nie mogą aż tak szybko rosnąć – dodaje.
U nas, od tego roku obowiązuje 10-procentowy minimalny wkład własny. Za rok będzie to już 15 procent, a za dwa lata - 20 procent.

Justyna Golonko, awi

/