Upadłości konsumentów jest już więcej niż bankructw firm. Najstarszy niewypłacalny konsument miał 79 lat, najmłodszy 23. – To już zauważalny problem mówi Sławomir Grzelczak, prezes zarządu BIG Info Monitor.
Jak wymienia, od początku roku wszystkich upadłych osób jest już 360 osób, tylko w maju było ich 15.
Na mapie bankructw dominuje woj. mazowieckie, na drugim miejscu jest śląskie, za nim – wielkopolskie.
Mimo, że ogłoszenie upadłości konsumenckiej zatrzymuje proces degradacji finansowej, to jednak Grzelczak ostrzega, aby nie traktować upadłości konsumenckiej jak leku na całe zło. – Polskie przepisy przewidują, że dłużnik musi de facto oddać cały swój majątek na poczet zobowiązań i właściwie zostaje z niczym – podkreśla ekspert.
Ostrzega jednocześnie, że próba wyprowadzenia majątku i uchronienie go przed zajęciem jest bardzo trudna, bo sądy sprawdzają historie własności 5 lat wstecz.
Tymczasem upadłość konsumencka staje się coraz większym problemem w Polsce, kwoty zadłużenia przekraczają już 30-40 mln zł. Ekspert ostrzega przed rozwiązaniem niemieckim, gdzie, gdy obniżono koszty takiej upadłości, ich liczba wzrosła za nasza zachodnią granicą do 100 tysięcy rocznie. – To byłoby już groźne dla polskiego systemu bankowego – mówi ekspert.
BIG szacuje, że przy obecnym tempie wzrostu upadłości konsumenckich, w tym roku może ich być nawet ponad tysiąc.
Elżbieta Szczerbak, jk