Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Filip Kołodziej 10.06.2015

Oszczędzanie na emeryturę – to konieczność! Sposobem na to mogą być inwestycje w ziemię

Czasy mamy takie, że praktycznie każdy z nas, chcąc po osiągnięciu wieku emerytalnego żyć na dotychczasowym poziomie, powinien oszczędzać na emeryturę. Możliwości mamy sporo - jedną z takich form - może być zakup ziemi.
Posłuchaj
  • O inwestycjach w grunty rolne dla Polskiego Radia 24 mówił Bartosz Turek, analityk Lion's Bank. /Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
Czytaj także

Oszczędzanie na emeryturę to nie fanaberia – to konieczność!

Ekonomiści od lat alarmują – jeśli chcemy po osiągnięciu wieku emerytalnego żyć na dotychczasowym poziomie, musimy oszczędzać na emeryturę. Według wielu analiz stopa zastąpienia, co oznacza stosunek emerytury do ostatniej pensji, może dla dzisiejszych 25-latków wynieść zaledwie 20 proc. Oszczędzanie jest więc koniecznością dla każdego, kto chce utrzymać normalny poziom życia po zakończeniu kariery zawodowe.

Możliwości mamy sporo  

Sposobów na oszczędzanie mamy sporo – możemy oszczędzać na Indywidualnych Kontach Emerytalnych czy Indywidualnych Kontach Zabezpieczenia Emerytalnego. To produkty, które pozwalają na samodzielne odkładanie pieniędzy właśnie z myślą o emeryturze. Jest to tzw. trzeci filar reformy ubezpieczeń, który ma nas zachęcić do odkładania na emeryturę w zamian za ulgi podatkowe.

Sposobem na oszczędzanie może być także założenie lokaty bankowej czy zakup obligacji skarbowych. Jednak te instrumenty w czasie rekordowo niskich stóp procentowych nie należą do najatrakcyjniejszych rozwiązań – bo ich oprocentowanie w tym czasie spada. Część posiadaczy oszczędności zniechęconych niskim zyskiem z lokat może zacząć spoglądać na inne formy inwestowania – takim dobrym sposobem -  jak pokazały historyczne dane – może być inwestycja w ziemię, przekonuje Bartosz Turek, analityk Lion's Bank.

Zakup ziemi – to się opłaca

Ziemia drożeje nieprzerwanie od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej w 2004.

Jeśli kupiliśmy ziemię 10 - 11 lat temu – czy jeszcze przed wejściem Polski do Unii Europejskiej, to na takiej inwestycji mogliśmy zarobić krocie - tłumaczy Bartosz Turek.

- Licząc, od dnia wejścia Polski do Unii Europejskiej po połowę bieżącego roku, ceny nieruchomości rolnych wzrosły ponad pięciokrotnie - mówi.

Ogromny wzrost wartości gruntu

Jeżeli spojrzymy na historyczne dane o tym, jak zmieniały się ceny gruntów rolnych, to one bardzo, bardzo szybko wzbijały się w górę – tłumaczy Bartosz Turek. W 2004 roku hektar kosztował przeciętnie 6 tys. złotych, teraz kosztuje grubo ponad 32 tys. złotych – dodaje. Z analizy przygotowanej przez Lion's Bank wynika, że w ciągu dekady ceny ziemi rosły trzykrotnie szybciej niż zyski rolników na niej gospodarujących.

Na Mazurach ziemia zdrożała o 800 procent!

Zmiany cen w poszczególnych województwach były w ostatnim dziesięcioleciu bardzo zróżnicowane – tłumaczy analityk. W skrajnych wypadach na zakupie ziemi - wciągu tych ostatnich 10 - 11 lat można było zarobić nawet... 800 procent.

- Rozbili bank właściciele gruntów rolnych w województwie warmińsko-mazurskim, tych najgorszych, najsłabszych gruntów, które najłatwiej odrolnić i przeznaczyć na inne cele, niż prosta produkcja rolna - mówi Bartosz Turek.

Na ziemi zarobisz najwięcej

Z wyliczeń Lion's Bank wynika, że gdybyśmy 10 lat temu kupili jeden hektar ziemi, to zarobiliśmy średnio na nim 400 proc. Dla porównania w tym samym czasie, odkładając pieniądze na przeciętnej lokacie bankowej zarobilibyśmy tylko 55 proc. Jednak w ciągu ostatnich 10 lat mieliśmy także wysoką inflacje i uwzględniając koszt pieniądza, realnie zarobilibyśmy na lokacie już tylko około 20 proc. – tłumaczy Bartosz Turek.

Gdybyśmy zainwestowali środki przeznaczone na zakup ziemi na giełdzie, uwzględniając różnego rodzaju dywidendy wypłacane przez spółki giełdowe zarobilibyśmy średnio na takiej inwestycji 122 proc. Byłoby to więc ponad dwa razy więcej niż na lokacie, ale o prawie 4 razy mniej niż na ziemi rolnej.

Grunty droższe od złota

Gdybyśmy natomiast w ciągu tych 10 lat pieniądze zainwestowali w złoto – to zarobilibyśmy na tym średnio 200 proc. Kupując mieszkanie w śródmieściu Warszawy, można było liczyć na wzrost wartości o ok. 67 proc. A gdybyśmy je wynajmowali to przez 10 lat powilibyśmy kapitał, który w nie zainwestowaliśmy.  

W tym porównaniu -  jak wylicza Bartosz Turek  - grunty rolne wypadają bezkonkurencyjnie. Porównując zakup gruntu do inwestycji w inne aktywa, takie jak lokaty czy inwestycje na giełdzie, widać, że zysk z inwestycji w ziemie jest znacznie wyższy, są to jednak dane historyczne i trudno liczyć, że taki sam wzrost utrzyma się w kolejnych latach.

Grunty powinny nadal drożeć

Grunty rolne nadal drożeją - choć już w słabszym tempie - to nadal w ujęciu rocznym jest to dwucyfrowy wzrost. Opłacalność takiej inwestycji nadal powinna być duża, a wynikać to może m.in. z utrzymującej się na stałym poziomie różnicy cen ziemi w Polsce i Europie Zachodniej. Dokładając do tego nową pulę środków dopłat pośrednich do wykorzystania w rozdaniu unijnym na lata 2014-2020, grunty rolne mają wciąż potencjał wzrostowy – tłumaczy Bartosz Turek.

Oczywiście jak każda inwestycja również zakup gruntów rolnych nie jest inwestycją bez ryzyka. Zakup ziemi może być dobrą lokatą kapitału, trzeba się liczyć jednak z tym, że inwestycja jest długoterminowa. I musimy mieć świadomość, że środki zostaną zamrożone na minimum kilkanaście lat.

Justyna Golonko

Justyna Golonko