Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Jarosław Krawędkowski 16.09.2016

Prezes UOKiK pomaga frankowiczom w sporze z mBankiem. Chodzi o klauzule niedozwolone w umowach kredytowychw

Prezes UOKiK po raz drugi włączył się w spór frankowiczów z mBankiem wyrażając tzw. istotny pogląd w sprawie.
Posłuchaj
  • Dwa zakwestionowane postanowienia dawały bankowi możliwość dowolnego ustalania wartości kupna i sprzedaży franka, na podstawie których waloryzowano kwotę kredytu i wysokość rat kapitałowo-odsetkowych. nie wiążą klientów, co może prowadzić do nieważności całej umowy - mówi Anna Usiądek z Departamentu Ochrony Interesów Konsumentów UOKiK./IAR/.
Czytaj także

Istotny pogląd w tej sprawie UOKiK skierował do sądu w Łodzi, gdzie toczy się proces przeciwko mBankowi, jaki wytoczyło mu małżeństwo spod Warszawy, które kilka lat temu wzięło w nim kredyt indeksowany do franka szwajcarskiego. Domagają się od mBanku zwrotu ponad 60 tys. zł. 

Jak powiedział PAP przed rozpoczęciem rozprawy radca prawny i pełnomocnik małżeństwa Mariusz Korpalski jego klienci uważają, że płacą za dużo, ponieważ "płacą tyle, ile im bank powie po indeksacji kredytu i po zmianie oprocentowania, podczas gdy indeksacja i zmiana oprocentowania nie jest sprecyzowana w umowie".

Klienci mBanku chcą zwrotu 60 tys. zł

"Bank mówi ile klient ma zapłacić, ale to nie wynika z umowy. Poszli do doradcy finansowego, który wyliczył im nadpłatę na ponad 60 tys. zł narosłą w ciągu 10 lat. I zwrotu tej kwoty domagają się od banku" - wyjaśnił.

W rozmowie z mediami małżonkowie przyznali, że w 2006 roku wzięli na kupno domu kredyt indeksowany do franka szwajcarskiego w wysokości 360 tys. zł. Jest to pożyczka udzielana w złotówkach, w której kwota kapitału jest przeliczana na walutę obcą i stanowi podstawę ustalania wysokości raty kapitałowo-kredytowej. Wysokość comiesięcznych zobowiązań jest określana we franku szwajcarskim, jednak ich spłata następuje w walucie polskiej – po uprzednim przeliczeniu według ustalonego przez bank kursu CHF.

Jak mówili po dziesięciu latach mają do spłaty jeszcze 400 tys. zł.

mBank zaskoczony, sąd odracza sprawę

Reprezentująca mBank radca prawny Agnieszka Żółtowska-Sikorska nie chciała rozmawiać z mediami. Na sali sądowej zgłosiła wniosek o wyłączenie jawności procesu m.in. z uwagi na tajemnicę przedsiębiorstwa oraz tajemnicę bankową. Sąd odrzucił jej wniosek.

Sędzia poinformował, że do sądu wpłynęło pismo zwierające stanowisko prezesa UOKiK w tej sprawie. Informacją tą była zaskoczona pełnomocnik mBanku. Jak mówiła, nie jest w stanie zająć wobec niego własnego stanowiska i poprosiła o dwa tygodnie, aby mogła się do dokumentu UOKiK ustosunkować. Sąd przychylił się do jej prośby i odroczył rozprawę do 6 października.

Istotny pogląd dotyczy klauzul o sposobie przeliczania rat po kursie ustalanym przez bank

UOKiK zgodził się z kredytobiorcami, że za niedozwolone należy uznać klauzule dot. m.in. sposobu przeliczania kwoty oraz rat kredytu po kursie ustalanym przez bank.

"Na wniosek konsumentów prezes UOKiK wydał już drugi istotny pogląd w sprawie.

Dotyczy on postanowień umownych stosowanych przez mBank w umowie kredytu waloryzowanego do franka szwajcarskiego. Konsumenci zakwestionowali dwa rodzaje postanowień.

Pierwszy z nich dotyczy sposobu przeliczania kwoty kredytu oraz rat kredytu po kursie dowolnie ustalanym przez bank.

Do tego nieprecyzyjne przesłanki dotyczące zmiany oprocentowania

Drugie postanowienie w sposób nieprecyzyjny określało przesłanki zmiany oprocentowania" - powiedziała w opublikowanym w piątek na stronie UOKiK nagraniu Anna Usiądek z departamentu ochrony interesów konsumentów Urzędu.

UOKiK: mamy do czynienia z klauzulami abuzywnymi

"Prezes UOKiK wskazał, że kwestionowane postanowienia należy uznać za abuzywne, czyli niedozwolone. Z przepisów prawa wynika, że postanowienie abuzywne nie wiąże stron" - dodała.

Chodzi o kredyt waloryzowany do franka szwajcarskiego

W komunikacie UOKiK natomiast wyjaśniono, że zakwestionowane klauzule znalazły się w umowie o kredyt waloryzowany do franka szwajcarskiego. Jest to pożyczka udzielana w złotówkach, w której kwota kapitału jest przeliczana na walutę obcą i stanowi podstawę ustalania wysokości raty kapitałowo-kredytowej. Wysokość comiesięcznych zobowiązań jest określana we franku szwajcarskim, jednak ich spłata następuje w walucie polskiej – po uprzednim przeliczeniu według ustalonego przez bank kursu CHF.

Przeliczanie franka szwajcarskiego bez podania kryteriów

"Dwa zakwestionowane postanowienia dawały bankowi możliwość dowolnego ustalania wartości kupna i sprzedaży franka szwajcarskiego, na podstawie których waloryzowano odpowiednio kwotę kredytu i wysokość rat kapitałowo-odsetkowych. Przedsiębiorca nie wskazał, jakimi kryteriami kierował się przy ustalaniu tych kursów. UOKiK podzielił pogląd kredytobiorców, że są to postanowienia niedozwolone. Bank przyznał sobie uprawnienie do jednostronnego ustalania wskaźnika wpływającego na wysokość świadczeń stron, a konsumenci nie mieli możliwości zweryfikowania kryteriów przyjętych przez przedsiębiorcę" - czytamy w komunikacie.

"Ustawa frankowa to pierwszy krok pomocy. Nie wykluczamy kolejnych"

Źr. TVN24/x-news

Trzecia z klauzul - zdaniem urzędu - nieprecyzyjnie określała przesłanki zmiany oprocentowania kredytu, m.in. uprawniała bank do podjęcia arbitralnej decyzji co do jego wysokości i nie wskazywała jakie parametry mogą na nie wpłynąć. W efekcie konsumenci nie byli w stanie przewidzieć, kiedy i w jakim zakresie bank może podwyższyć ratę kredytu, ani sprawdzić zasadności działań przedsiębiorcy.

Jak podkreśla cytowana w komunikacie wiceprezes UOKiK Dorota Karczewska, "zakwestionowane klauzule są niedozwolone i nie wiążą klientów. Ponieważ nie jest możliwe wykonywanie umowy bez tych postanowień, może to powodować nieważność całego kontraktu".

Możliwość wyrażenia istotnego poglądu w sprawach z zakresu ochrony konkurencji i konsumentów dała prezesowi UOKiK nowelizacja ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Istotny pogląd w sprawie to stanowisko, w którym urząd może dzielić się z sądem swoją wiedzą i wspierać w rozwiązaniu sporu. Ostateczna decyzja należy jednak do sądu.

Jest to drugi pogląd w sprawie wydany przez Urząd. Poprzedni wydany pod koniec sierpnia dotyczył sporu konsumentów z mBankiem w sprawie kryteriów zmiany oprocentowania.

Bank tłumaczy, że nie otrzymał stanowiska UOKiK

Rzecznik prasowy mBanku Krzysztof Olszewski przekazał w piątek PAP, że bank nie otrzymał tego stanowiska UOKiK. "Wobec tego, nie jesteśmy w stanie odnieść się obecnie do zarzutów" -przekazał.


IAR, PAP, jk