W 2014 roku wartość niespłacanych długów zgłoszonych do firm windykacyjnych przekroczy 22 miliardy złotych - szacuje Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową. W ubiegłym roku suma ściąganych zobowiązań wynosiła ponad 14 miliardów złotych. Powodem tej zmiany będzie rosnące zadłużenie Polaków, ale też rosnąca popularność korzystania z usług windykatorów.
Marcin Peterlik z Instytutu podkreśla, że niespłacane długi są w gospodarce rzeczą normalną - trzeba tylko nauczyć się rozwiązywać takie problemy. Ekspert uważa, że w przeciwnym razie cierpi na tym cała gospodarka, bo tworzą się zatory płatnicze, a coraz więcej osób nie może korzystać z takich dóbr, jak na przykład telefony na abonament.
Prezes firmy windykacyjnej Kruk Piotr Krupa wyjaśnia, że ludzie powinni się nauczyć, jak reagować w sytuacji, gdy mają problem ze spłatą zobowiązania. Jak mówi - najważniejsze to nie wpadać w panikę, ale starać się ustalić z wierzycielem plan spłaty długu.
Marcin Peterlik uspokaja osoby obawiające się kontaktu z windykatorem, że funkcji tych nie pełnią niebezpieczne osoby, ale urzędnicy, którzy mogą pomóc w rozwiązaniu kłopotliwej sytuacji.
Autorzy raportu zwracają uwagę, że w ostatnich latach w Polsce zmienił się profil dłużnika. Obecnie znacznie częściej jest to osoba, która chce spłacać dług, ale wpadła w kłopoty finansowe, niż ktoś, kto zaciąga pożyczkę bez zamiaru oddawania pieniędzy. Najwięcej problemów Polacy mają ze spłatą mniejszych pożyczek, kredyty hipoteczne spłacamy raczej sumiennie.
tk