Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Michał Bieńkowski 17.02.2022

Złoto może wrócić do łask inwestorów. Na razie rynek jest w letargu

Nieco już zapomniane złoto znów zabłysło za sprawą wzrostu napięcia geopolitycznego i kryzysu ukraińskiego. To jednak za mało, aby wyrwać notowania królewskiego metalu z długiego letargu - wskazuje czwartkowy "Puls Biznesu".

"Od marca 2021 r. na rynku złota zasadniczo niewiele się dzieje. Po znakomitym rajdzie z lat 2019-2020 i ustanowieniu nowego nominalnego szczytu wszech czasów na poziomie 2077 USD/oz. (w ujęciu realnym rekord ze stycznia 1980 roku wciąż pozostaje niepobity) królewski metal zaliczył mocną, 20-procentową korektę. Dołek tej korekty wypadł w marcu 2021 na poziomie ok. 1675 USD/oz." - czytamy w "PB".

Jak napisano, "od tego czasu dolarowe notowania żółtego metalu utrzymują się w trendzie bocznym, wahając się w przedziale 1700-1900 USD/oz. przy malejącym zainteresowaniu inwestorów i finansowej publiki". "Zaryzykowałbym nawet tezę, że już zeszłej jesieni złoto stało się zapomnianym aktywem. Odwrócili się od niego nawet najbardziej zapaleni inwestorzy, których rozczarowało słabymi osiąganymi w okresie wysokiej inflacji, jakiej na świecie nie widziano od kilku dekad" - zwrócono uwagę.

Przypomniano, że "jeszcze pod koniec stycznia na rynku terminowym obserwowaliśmy wyprzedaż kontraktów na złoto". "Sytuacja zmieniła się w lutym, gdy uwaga inwestorów skoncentrowała się na kwestii ukraińskiej. Przekaz Zachodu był jasny: Rosja szykuje się do napaści na Ukrainę, ponieważ Kijów obrał pronatowski kurs. Obawiano się powtórki z 2014 r., tylko że teraz na o wiele większą skalę" - wskazano.

"PB" ocenił, że "nagły wzrost percepcji ryzyka geopolitycznego przypomniał inwestorom o nieco już zapomnianym złocie". "Od początku lutego do poniedziałkowego przesilenia kurs złota podniósł się z niespełna 1800 USD do prawie 1880 USD za uncję trojańską. Nawet jeśli kryzys ukraiński tym razem rozejdzie się po kościach, to nasilające się napięcia geopolityczne na linii Zachód-Rosja oraz Chiny-USA zapewne pozostaną z nami na wiele lat" - napisano.

Czytaj także:

PolskieRadio24.pl/ PAP/ Puls Biznesu/ mib