Trybunał badał, czy stosowanie 75-procentowego podatku wobec osób nieujawniających, skąd mają pieniądze i możliwość karania tych osób przez sądy, nie jest złamaniem zasady, że za ten sam czyn nie powinno się karać dwa razy.
Sędzia Teresa Liszcz wyjaśnia, że stwierdzono zgodność obowiązującego prawa z Konstytucją, a wysoki podatek nie jest karą, ale ma eliminować przypadki oszustw podatkowych. Jednocześnie sędzia przyznała, że ujawniane przypadki niepłacenia podatków są wierzchołkiem góry lodowej i dotyczą zwłaszcza tych osób, które obnoszą się z bogactwem, którego źródła nie potrafią udokumentować.
Sędzia Sądu Rejonowego w Międzyrzeczu Mariusz Greiser, który skierował pytanie do Trybunału, uważa, że po nałożeniu podatku za nieujawnianie źródeł dochodu kontrola skarbowa nadal będzie automatycznie kierowała sprawy do sądów.
Reprezentujący przed Trybunałem ustawodawcę poseł Stanisław Rydzoń po orzeczeniu zapowiedział, że zwróci się do ministerstwa finansów rozważenie, czy 75-procentowa stawka nie jest zbyt wysoka i nie należałoby jej nieco obniżyć. Jego zdaniem takie rozwiązanie byłoby wciąż dokuczliwe dla ukrywających źródło dochodów, ale nie miałoby charakteru kary.
IAR/tk