Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Elżbieta Szczerbak 30.08.2012

Polacy nie boją się o przyszłość swoich emerytur

Pracujący Europejczycy obawiają się, że w momencie przejścia na emeryturę znajdą się w gorszej sytuacji niż dzisiejsi emeryci. Największe obawy mają Francuzi, Włosi, Anglicy i Hiszpanie.
Polacy nie boją się o przyszłość swoich emeryturGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Jak Polacy oszczędzają na emeryturę

Z kolei największymi optymistami są Austriacy, Rumuni, Holendrzy, Niemcy i Polacy.

To trochę zaskakujący wynik, jednak z drugiej strony nasza sytuacja gospodarcza nie jest zła -podkreśla Katarzyna Ostrowska z Rzeczpospolitej -więc przez ten pryzmat Polacy postrzegają swoją sytuację. Nie mamy takiego kryzysu jaki jest w Hiszpanii czy we Włoszech i stąd pewnie jest takie przkonanie Polaków, że nie będzie najgorzej.

Nic bardziej mylnego. Przez długi czas emerytury w starym systemie emerytalnym wynosiły ponad 60 proc. ostatnich zarobków. Obecnie jest to wciąż powyżej 50 proc. ale niestety to będzie spadać. Szacuje się, że za ok. 30 lat stopa zastąpienia, czyli ta relacja ostatnich zarobków do wysokości emerytury wyniesie ok. 30 proc.

Tymczasem tylko jedna trzecia pracujących Polaków odkłada dodatkowe pieniądze na emeryturę, w Holandii to prawie 70 procent, w Niemczech około 60 procent. To zjawisko niepokojące -zauważa Rafał Benecki główny ekonomista ING Banku Śląskiego - i dodaje, że zbyt mało Polaków oszczędza na dodatkową emeryturę.

-Niepokoi nas niefrasobliwość z jaką Polacy podchodzą do swojej emerytury. Tylko 30 proc. obecnie pracujących odkłada poza obowiązkowym ubezpieczeniem. Część z tych osób uważa, że ma zbyt małe dochody. Inni prawdopodobnie zakładają, że jakoś to będzie, a dobra koniunktura w ostatnich latach również usypia czujność.

Podobnego zdania jest Marcin Kawiński ze Szkoły Głównej Handlowej, który także uważa, że wciąż zbyt mało Polaków myśli o oszczędzaniu na przyszłe emerytury

-Te oszczędności wbrew pozorom powoli rosną, to nie jest tak, że ich nie ma. Natomiast to nie jest jeszcze ta skala, która by pozwalała myśleć o długoterminowych oszczędnościach, bardziej są to krótkoterminowe na zasadzie oszczędności na lokacie. Inne czynniki to pewna mentalność wyniesiona z dawnych czasów, kiedy to tak naprawdę państwo dbało o emeryturę. Wbrew pozorom nie pomogła tutak reforma emerytalna, która tak naprawdę szczególnie w początkowej fazie dawała mylny przekaz, że Polacy będą otrzymywać wyższą emeryturę jeżeli zapiszą się do II filara. Ten przekaz w bardzo dużym stopniu zniekształcił percepcję w ogóle, o co chodzi w nowym systemie. I tak naprawdę ludzie uwierzyli, że nie muszą już w zasadzie nic robić. Obecnie wraz z pewnymi nerwowymi ruchami rządu związanymi z ograniczeniem składki kapitałowej, do coraz większej grupy osób dociera to, że jednak standard, który zapewni państwo, nie będzie zbyt wysoki.

W sumie z ogólnymi oszczędnościami jest lepiej, bo oszczędza ponad połowa Polaków, to mniej niż średnia europejska, do Luksemburga nam daleko, ale z drugiej strony jesteśmy między Niemcami i Brytyjczykami.

Polacy obok Turków są również największymi optymistami w ocenie, że obecny czas jest dobry do inwestowania zarówno w akcje, jak i obligacje.

Ale na czarną godzinę oszczędza tylko 23 procent Polaków i to najniższy wynik wśród badanych krajów.