Według Marcina Dąbrowskiego "lipcowe strajki na Lubelszczyźnie przełamały barierę strachu". - Operacja podwyżek cen rozpoczęła się 1 lipca w różnych przedsiębiorstwach w kraju. Do strajku doszło już 1 lipca w Ursusie i w Mielcu. To jednak strajk w Świdniku rozpoczął falę protestów w regionie. W ciągu niecałych trzech tygodni strajki na Lubelszczyźnie objęły około 150 zakładów pracy. Strajk w Świdniku zakończono 11 lipca porozumieniem między załogą a dyrekcją, co wcześniej nigdy się nie zdarzyło. Nowością była postawa władz, które były skłonne do rozmów z robotnikami i postawa robotników, którzy byli dobrze zorganizowani – mówił historyk
Jak podkreślał gość Polskiego Radia 24, postulatów załogi w Świdniku było bardzo dużo. - Z paruset postulatów wyselekcjonowano 110. Ta liczba pokazuje zaległości i niezałatwione sprawy w Polsce Ludowej, która rządziła niby w imieniu robotników. Robotnicy żądali cofnięcia podwyżki cen w stołówce, podwyżek wynagrodzeń, ale pojawiały się też postulaty dotyczące zaopatrzenia miasta, służby zdrowia i braku miejsc w przedszkolach. Robotnicy dostali obiecaną podwyżkę w sierpniu, dlatego Lubelszczyzna nie uczestniczyła w fali strajków sierpniowych – powiedział Dąbrowski.
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem programu był Leszek Rysak.
Pamiętaj - to Solidatność w Polskim Radiu 24
Polskie Radio 24/kk
_____________________
Data emisji: 07.07.2017
Godzina emisji: 20:35