- Zdawaliśmy sobie sprawę, że zakładając niezależne związki zawodowe podkładamy bombę pod fundament systemu, który legitymizował się niby kierowniczą rolą klasy robotniczej, chłopów. Tutaj to my mówiliśmy, że bronimy robotników przed przemocą, eksploatacją przez nomenklaturę komunistyczną. Wiedzieliśmy, że zrobiliśmy krok dalej niż KOR – wspominał Krzysztof Wyszkowski.
Jego zdaniem powstanie WZZ było możliwe dzięki zmianie w ludziach. - Z pewnością bez zmiany w ludziach w skali masowej grupka skupiona wokół środowiska KOR-owskiego w Trójmieście nie zdobyłaby się na taką samodzielność. Powstanie WZZ było możliwe m.in. dzięki wydarzeniom w grudniu 1970 roku, dzięki kontynuacji działań KOR-owskich po sierpniu 1976 roku, po buncie w Radomiu, Ursusie, ale także w Gdańsku – wyliczał gość.
- Byliśmy świadomi tych wszystkich wydarzeń i oporu jaki robotnicy stawiali. Dzięki temu ludzie tacy jak małżeństwo państwa Gwiazdów czy ja z bratem Błażejem wiedzieliśmy, co powinniśmy zrobić. W lutym 1978 roku powstał wolny związek w Katowicach. Uznaliśmy, że to doskonała metoda działania i otworzyliśmy te drzwi. Okazało się, że po wstępnych represjach natychmiast inni zaczęli rojnie przystępować do działalności w WZZ-ach. Przyszła potem m.in. Anna Walentynowicz, później Lech Wałęsa – podsumował.
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji był Leszek Rysak.
Polskie Radio 24/pr
Pamiętaj - to Solidarność w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
____________________
Data emisji: 11.08.17
Godzina emisji: 20:35