Przez trzydzieści lat żołnierze Sił Powietrznych i Marynarki Wojennej wykonali na rzecz klinik przeszczepiających organy 7625 godzin lotów, ratując życie kilkuset ciężko chorym pacjentom. 5 listopada mijają trzy dekady pierwszego udanego przeszczepu serca przeprowadzonego przez prof. Zbigniewa Religę.
Kazimierz Pogorzelski ze Stowarzyszenia Lotników Polskich przyznał, że bez udziału lotników transplantologia nie mogłaby się rozwijać tak dynamicznie.
Na zdjęciu goście audycji: Kazimierz Pogorzelski (L) i Mirosław Czechowski (P), foto: PR24/PJ
– Przy przeszczepach istnieje wymóg czasu. Organ ma tylko kilka godzin na to, żeby mieć szansę przyjęcia się w nowym organizmie. Z tego względu czas przewozu jest bardzo istotny. W latach 80. nie było autostrad i brakowało załóg dla lotów sanitarnych. Pozostały zatem tylko załogi wojskowe – mówił prezes Stowarzyszenia.
Natomiast płk. Mirosław Czechowski, nawigator zaangażowany w „Akcję Serce” wspominał przebieg transportu pierwszego serca do przeszczepu.
– Doc Roman Cichoń zadzwonił do mnie i spytał, czy pomożemy poprzez podwieszenie karetki pod śmigłowiec i jej transport do dawcy. Podjęto decyzję, że nie serce będzie przewiezione, a pacjent w stanie śmierci klinicznej – opowiadał gość Polskiego Radia 24.
Więcej o roli lotnictwa dla polskiej transplantologii w całej rozmowie.
Polskie Radio 24/gm/pj