Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Jakub Wacławski 06.07.2014

Bolesna rzeczywistość cyrku

Niehumanitarne metody tresury, fatalny sposób transportu, dramatyczne warunki przetrzymywania. Tak właśnie najczęściej wygląda życie zwierząt występujących w cyrku, które niejednokrotnie w ten właśnie sposób spędzają większość swojego życia.
Bolesna rzeczywistość cyrkuflickr.com/ephramjames
Posłuchaj
  • 06.07.14 Dariusz Gzyra: „Elementy tresury, nawet w najbardziej znanych cyrkach, zawierają elementy zdecydowanej przemocy”.

Wykorzystywanie zwierząt w ramach przedstawień cyrkowych ma długą, sięgającą starożytnego Rzymu, tradycję. Co najważniejsze, jest to wciąż postrzegane jako rodzaj nieszkodliwej rozrywki. Jednak, jeśli dobrze przyjrzeć się cyrkowi, widać uderzający kontrast pomiędzy jego wierzchnią, wystawioną na pokaz warstwą, a zapleczem, które bywa miejscem tragedii.

Cyrkowi niewolnicy

Kluczową sprawą przy cyrkowych występach zwierząt jest to, że tak naprawdę są one niczym innym jak niewolnikami siłą ściągniętymi i zmuszonymi do zaspokajania zachcianek ludzi zasiadających na widowni.

– Zaangażowanie dzikich zwierząt w niewolniczych występach jest przejawem czystej dominacji tego, co człowiek może zrobić ze zwierzęciem, które w zasadzie nie ma możliwości wyboru innego życia. Nie są przecież w cyrkach z własnej woli. Pracują tam ciężko praktycznie każdego dnia. Podczas zmiany miejsc cyrkowych występów transportowane są w koszmarnych warunkach – powiedział na antenie PR24 Dariusz Gzyra z Fundacji „Empatia”.

Również życie po zakończeniu kariery cyrkowej przedstawia się w niezwykle przykry sposób. Zwierzęta są pozostawione same sobie i w samotności czekają na zakończenie żywota.

– Zwierzęta pracują do kiedy mogą, a następnie są sprzedawane lub oddawane do tzw. schronisk, gdzie dopiero można zobaczyć jak są pokaleczone psychicznie, a także fizycznie. Jest to dramatyczny widok – zaznaczył Dariusz Gzyra.

Dwa oblicza cyrku

Nie wszyscy sobie to uświadamiają, ale cyrk i cała jego otoczka ma tak naprawdę dwa oblicza. To drugie, mniej okazałe i chwalebne, jest często ukryte i niedostępne dla widzów, stąd wiedza i świadomość, o rzeczywistej sytuacji zwierząt, osób oglądających widowiska cyrkowe jest mocno ograniczona.

– Cyrk ma dwa oblicza. To pierwsze, pełne cekinów, kolorowe, będące bezrefleksyjną rozrywką oraz to drugie, czyli zaplecze, do którego dostęp jest praktycznie niemożliwy. Są to dwa diametralnie odmienne światy. Gdyby ludzie wiedzieli, co tak naprawdę się tam dzieje, to jestem pewien, że nie płaciliby za bilety wstępu – podkreślił Gość PR24.

Nie tylko cyrki

Niehumanitarne traktowanie zwierząt ma miejsce nie tylko w cyrkach. Także w ogrodach zoologicznych dochodzi do przykrych sytuacji udziałem dzikich zwierząt.

– Niestety rzeczywistość w ogrodach zoologicznych, jak i w innych miejscach, gdzie wykorzystuje się zwierzęta, jest tragiczna. Wiele z nich cierpi na różnorakie zaburzenia psychiczne objawiające się tym, że zwierzęta kiwają się lub chodzą wokół klatki lub wybiegu. Ludzie myślą, że np. słonie w ten sposób tańczą. Rzeczywistość jest jednak całkowicie odmienna – powiedział na antenie PR24 Łukasz Musiał ze Szczecińskiej Inicjatywy na Rzecz Zwierząt Basta!

PR24/Damian Bielecki

tagi: