Czytanie książek autorstwa misjonarzy, rozmowy ze znajomymi, którzy brali udział w misjach, a także szukanie informacji w internecie na stronach organizacji misyjnych. Alicja Tuszyńska na wiele sposobów szukała możliwości zorganizowania wyjazdu, dzięki któremu mogłaby pomóc innym ludziom.
– Na misjach w Afryce spędziłam trzy tygodnie. Wyjechałam w czasie wakacji w 2015 roku. W pierwszej ich części pracowałam, by zarobić na wyprawę i dlatego nie byłam w stanie poświęcić więcej czasu, by zostać na misjach w Mozambiku. Jednak to, co tam przeżyłam, na zawsze pozostanie we mnie. Doświadczenia były niesamowite – powiedziała rozmówczyni Polskiego Radia 24, studentka ratownictwa medycznego.
Na swoją pierwszą misję do Mozambiku Alicja Tuszyńska wyruszyła, by wspierać działania chrześcijańskiej organizacji Iris, która niesie pomoc ubogim dzieciom. W całej Azji i Afryce funkcjonuje blisko 40 sierocińców fundacji, w których wychowują się najmłodsi mieszkańcy tych kontynentów. Do jednego z takich domów dziecka skierowana została Alicja Tuszyńska.
– W centrum, do którego trafiłam znajduje się 300 sierot. Podzielone są według płci i wieku. Moimi zadaniem była opieka nad tymi dziećmi. Karmiłam je i bawiłam się z nimi, natomiast młodsze dzieci przygotowywałam do snu. Dużo czasu spędzałam również z miejscowymi misjonarzami, którym towarzyszyłam w ich codziennych obowiązkach – dodała.
Kolejne misyjne wyzwanie, które stoi przed Alicją Tuszyńską, już w sierpniu. Młoda misjonarka zamierza dołączyć do zespołu statku misyjnego w Afryce Południowej, który pomaga ludności afrykańskiej, zawijając do poszczególnych portów.
Polskie Radio 24/db