Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Martin Ruszkiewicz 06.01.2014

Rajd Dakar 2014: poważne problemy polskiej ciężarówki

Polska Tatra, za której kierownicą zasiada doświadczony Jarosław Kazberuk miała spore kłopoty na trasie pierwszego etapu 36. Edycji Rajdu Dakar. Błąd w ustawieniach silnika sprawił, że kilkadziesiąt razy gasł on na trasie, a nasi reprezentanci za każdym razem walczyli, by ponownie go uruchomić. W rezultacie dotarli do mety dopiero na 58. pozycji.
Rajd Dakar 2014: poważne problemy polskiej ciężarówkimateriały prasowe/Kajetan Cyganik

- Chłopaki byli bardzo zdziwieni, bo silnik akurat zawsze był naszą mocną stronę - mówił Robin Szustkowski, który z powodu kontuzji musiał zostać w Polsce. - Wystarczyło wcisnąć sprzęgło na niskich obrotach, żeby silnik zgasł, a potem trzeba było go reanimować. To była walka o życie. O to, żeby w ogóle pokonać ten etap - dodał.
Załoga w składzie Jarosław Kazberuk, Maciej Marton i Filip Skrobanek była mocno podenerwowana całą sytuacją. Tatra jest szybkim samochodem, więc kiedy wyprzedzają ją znacznie ciężarówki, których polsko-czeski zespół zwykle nawet nie ogląda na trasie, to trudno nie dać ponieść się emocjom. - To jest deprymujące. Zwłaszcza, że winę ponosi sprzęt, a nie człowiek - mówili członkowie zespołu.
Na biwaku Tatra trafi w ręce mechaników od silnika, których zadaniem będzie przywrócenie mu życia. Bez usunięcia awarii niemożliwe stanie się pokonanie wydm zaplanowanych na znacznej części poniedziałkowego odcinka specjalnego. - Jeśli naprawa zakończy się sukcesem, Jarek na pewno zacznie odrabiać straty. Po piasku jedzie bardzo równo, nie zakopuje się. Podobnie było z Unimogiem, którym zawsze nadrabialiśmy na wydmach. To auto jest mocniejsze i ma większe możliwości, musi być tylko sprawne… - podkreślał Robin Szustkowski.
Tatra ostatecznie dojechała do mety na 60. Pozycji, tracąc do zwycięzcy 1:07.51. Kilka "oczek" wyżej (51.) pierwszy dzień zmagań zakończyła załoga MANa w składzie Grzegorz Baran, Robert Jachacy i Paweł Grot. Ich strata wyniosła 57.52. Najszybszy okazał się rosyjski Kamaz prowadzony przez Ajrata Mardiejewa (2:46.52). Iveco z Dariuszem Rodewaldem na pokładzie uplasowało się na czwartym miejscu.
Do mety, w stawce samochodów dotarli także Grzegorz Czarnecki i Bartłomiej Boba, którzy tracąc 1:00.30 do lidera, zostali sklasyfikowani na 98. miejscu.

Klasyfikacja ciężarówek po pierwszym etapie Rosario - San Luis (OS 180 km):

1. Ajrat Mardiejew, Ajdar Bieliajew, Ajrat Israfiłow (Rosja) Kamaz                     2:46.52
2. Ales Loprais (Czechy), Serge Bruynkens (Belgia), Radim Postejovsky (Czechy) Tatra strata 10 s
3. Marcel Van Vliet, Marcel Pronk (obaj Holandia), Artur Klein (Niemcy) MAN                 21
...
51. Grzegorz Baran, Robert Jachacy, Paweł Grot (Polska) MAN                               57.52
60. Jarosław Kazberuk, Maciej Marton (Polska), Filip Skrobanek (Czechy) Tatra           1:07.51

mr