Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Paweł Słójkowski 22.02.2014

Ekstraklasa: Legia wypunktowała Górnika w Zabrzu

Legia Warszawa wygrała z Górnikiem w Zabrzu 3:0 i umocniła się na pozycji lidera rozgrywek piłkarskiej Ekstraklasy. Dwa trafienia dla gości zaliczył Miroslav Radović.
Orlando Sa z Legii Warszawa w meczu z Górnikiem ZabrzeOrlando Sa z Legii Warszawa w meczu z Górnikiem ZabrzePAP/Andrzej Grygiel
Posłuchaj
  • Serbski pomocnik Miroslav Radović docenił grę swojej drużyny w meczu z Górnikiem (IAR)
  • Antoni Łukasiewicz z Górnika ocenił, ze jego zespół nie zagrał tak źle, jak wskazuje na to wynik, a dwóch bramek można było uniknąć (IAR)
Czytaj także

Oba zespoły spotkały się po raz trzeci w tym sezonie. Ligowy mecz wygrali u siebie warszawianie 2:1, w grudniowym spotkaniu 1/8 finału Pucharu Polski zabrzanie na własnym stadionie zwyciężyli 3:1. Po tym pojedynku pracę w stołecznym klubie stracił Jan Urban.

W sobotę legioniści, prowadzeni przez Norwega Henninga Berga, pewnie wygrali, bezlitośnie wykorzystując słabą postawę zabrzańskiej defensywy.
W wyjściowej "11" gości znalazł się debiutujący w barwach Legii 25-letni portugalski napastnik Orlando Sa. W składzie Górniku doszło do pięciu zmian w porównaniu z poprzednim ligowym meczem z Zagłębiem Lubin, przegranym 0:3.
Pierwsza połowa przebiegła pod znakiem przewagi legionistów. Zabrzanie trochę ułatwiali im zadanie popełniając sporo błędów w obronie. Sami nie potrafili wypracować żadnej groźnej sytuacji podbramkowej. Skończyło się to prowadzeniem Legii.

Jej obrońca Inaki Astiz najpierw był bliski zmuszenia bramkarza gospodarzy do kapitulacji strzałem głową, a trzy minuty przed przerwą trafił "klasycznie" - nogą. Przejął piłkę w polu karnym Górnika po rzucie wolnym Tomasza Brzyskiego i nie dał szans Pavelsovi Steinborsowi.

Źródło: Press Focus/x-news

W przerwie rozmowy w szatni Górnika musiały być dłuższe, bo dużo szybciej na murawie pojawili się piłkarze z Warszawy.

- Nic jeszcze nie jest stracone - przekonywał stadionowy spiker. Jak się okazało nie miał racji.
Spodziewanego przez miejscowych kibiców szturmu na bramkę rywali nie było. Kolejnym problemem zabrzan była kontuzja bramkarza Steinborsa, który zderzył się z własnym obrońcą Antonim Łukasiewiczem. Konieczna była zmiana i między słupkami stanął Grzegorz Kasprzik.
Nadzieje gospodarzy na przyzwoity wynik rozwiał Miroslav Radovic. Znalazł się sam na sam z Kasprzikiem, spokojnie go minął i trafił do pustej bramki. Po pięciu minutach zawodnik Legii cieszył się po raz kolejny. Strzelił z bliska nie dając szans bramkarzowi.
Górnik w dwóch tegorocznych meczach ligowych stracił sześć goli nie strzelać żadnego. Część kibiców domagała się zmiany trenera.

Górnik Zabrze - Legia Warszawa 0:3 (0:1)
Bramki: 0:1 Inaki Astiz (42), 0:2 Miroslav Radović (78), 0:3 Miroslav Radović (83).
Żółte kartki - Górnik Zabrze: Boris Pandza, Prejuce Nakoulma.

Sędzia: Paweł Pskit (Łódź).

Widzów: 3 000.

Górnik Zabrze: Pavels Steinbors (66. Grzegorz Kasprzik) - Maciej Mańka (55. Maciej Małkowski), Boris Pandza, Antoni Łukasiewicz, Rafał Kosznik - Prejuce Nakoulma, Radosław Sobolewski, Robert Jeż, Szymon Drewniak, Łukasz Madej - Mateusz Zachara (58. Wojciech Łuczak).
Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Łukasz Broź, Inaki Astiz, Dossa Junior, Tomasz Brzyski - Guilherme, Ivica Vrdoljak, Miroslav Radović (90. Helio Pinto), Tomasz Jodłowiec, Henrik Ojamaa (90+1. Michał Efir) - Orlando Sa (74. Raphael Augusto).

ps