Formuła 1: Hamilton oskarża, Rosberg się broni. Konflikt w Mercedesie

W niedzielę, 24 sierpnia, na drugim okrążeniu toru Spa podczas wyścigu F1 o Grand Prix Belgii, podczas próby wyprzedzenia Rosberg uderzył przednim spojlerem w tylne, lewe koło bolidu prowadzącego Hamiltona. Na skutek tego opona wicelidera mistrzostw świata została uszkodzona, Brytyjczyk musiał zjechać do serwisu i stracił szansę walki o czołowe lokaty.
Później zaczęły się problemy z silnikiem i skrzynią biegów, co spowodowało, że na 40. definitywnie okrążeniu wycofał się z rywalizacji.
Rosberg zajął 2. miejsce i powiększył nad nim swoją przewagę w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata do 29 pkt.
Po zakończeniu wyścigu w Belgii obaj kierowcy spotkali się z kierownictwem zespołu, aby wyjaśnić sytuację. Po tej rozmowie Hamilton oświadczył, że Rosberg przyznał się do doprowadzenia do kolizji świadomie i - co jakoby miał powiedzieć - jest gotowy uczynić to ponownie.

- Walczymy przecież o tytuł, moim rywalem na torze jest także partner z teamu - miał zadeklarować Rosberg.
Lider mistrzostw świata jednak kategorycznie zaprzecza, że wygłosił taką opinię.
- Wersja wydarzeń Lewisa jest zupełnie inna, niż było w rzeczywistości. Na razie zachowuję wewnętrzny spokój, ale będę musiał się bronić - powiedział Rosberg dodając, że pomimo zajścia ze Spa, relacje w zespole nadal są dobre, team przygotowuje się do wyścigu 7 września na torze Monza.
Tuż po zakończeniu Grand Prix Belgii zarówno szef zespołu Mercedes GP Toto Wolff jak i dyrektor sportowy Nicki Lauda oświadczyli, że Rosberg popełnił błąd i zostaną w stosunku do niego wyciągnięte konsekwencje.

ps